Protesty w Hongkongu. Policja użyła gazu pieprzowego

Policja z Hongkongu użyła pocisków wypełnionych gazem pieprzowym (podrażnia oczy i nos), aby rozproszyć demonstrantów protestujących przeciwko ustawie ws. bezpieczeństwa narodowego, którą ma przyjąć parlament miasta będącego od 1997 roku częścią Chin w ramach zasady "jedno państwo - dwa systemy", która gwarantuje mieszkańcom Hongkongu swobody obywatelskie takie jak np. dostęp do niezależnych sądów.

Publikacja: 27.05.2020 09:20

Protesty w Hongkongu. Policja użyła gazu pieprzowego

Foto: AFP

arb

Policja otoczyła budynek Rady Legislacyjnej Hongkongu (lokalny parlament), w którym trwa drugie czytanie ustawy o ochronie chińskiego hymnu, która zdaniem prodemokratycznych działaczy z Hongkongu również ma być elementem ingerowania Pekinu w sprawy miasta.

Na ulice Hongkongu wyszli w środę ubrani na czarno demonstranci - relacjonuje Reuters. Wiele sklepów, oddziałów banków i urzędów skończyło pracę wcześniej w związku z obawą przed spodziewanymi zamieszkami.

W Hongkongu prodemokratyczne protesty trwają od wiosny 2019 roku, kiedy to władze Hongkongu chciały przeforsować przyjęcie kontrowersyjnej ustawy o ekstradycji, z której ostatecznie się wycofały.

W niedzielę doszło do największego od momentu pojawienia się koronawirusa protestu w Hongkongu, w czasie którego policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych, by rozproszyć tłum.

W niedzielę w związku z zamieszkami aresztowano co najmniej 16 osób.

Polityka
Micheil Kawelaszwili nowym prezydentem Gruzji. Był jedynym kandydatem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Jednak „faszyści” mogą współrządzić Litwą. Świt Niemna ma trzech ministrów
Polityka
Korea Południowa: Parlament za impeachmentem prezydenta
Polityka
Zespół Trumpa rozmawiał z Białym Domem i Ukrainą? Tematem zakończenie wojny
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nancy Pelosi w szpitalu. "Doznała urazu podczas wizyty w Luksemburgu"