Kaczyński: W kompromisie aborcyjnym popełniono błąd

- Kwestia eugeniczna została niewłaściwie ukształtowana i to trzeba naprawić - powiedział odnosząc się do przepisów dotyczących aborcji prezes PiS Jarosław Kaczyński zastrzegając, że to jego osobisty pogląd. Stwierdził też, że kwestia dostępu do broni to dla niego "marginalna sprawa". Ocenił także, że w Polsce wolność mediów jest "większa niż być może gdziekolwiek indziej na świecie".

Aktualizacja: 13.06.2020 17:34 Publikacja: 12.06.2020 22:17

Kaczyński: W kompromisie aborcyjnym popełniono błąd

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

zew

Były premier był gościem Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej". Został zapytany m.in. o kwestię przepisów aborcyjnych. - Jeżeli chodzi o te sprawy to ja, mimo że jestem szefem partii, mogę mówić tylko we własnym imieniu, bo w tych sprawach nie ma w naszej partii dyscypliny. Jeżeli jakieś sprawy staną - a być może, że staną - w parlamencie, to decyzja każdego z posłów i senatorów będzie decyzją indywidualną - oświadczył Jarosław Kaczyński.

"To jest sprawa sumienia"

- Nigdy nie ukrywałem, że uważam, że w tym, co się określa jako kompromis aborcyjny popełniono pewien błąd, mianowicie kwestia eugeniczna została niewłaściwie ukształtowana i to trzeba naprawić - dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości. - Ale powtarzam, to jest mój osobisty pogląd - zastrzegł.

Zaznaczając, że to tylko jego nadzieja Kaczyński oświadczył, iż ciągle liczy, że sprawę może "jakoś rozwiąże" Trybunał Konstytucyjny. Zapowiedział, że wówczas zagłosuje "za tego rodzaju rozwiązaniami".

- Natomiast jak będą głosowały moje koleżanki, moi koledzy - tego po prostu nie wiem. To jest sprawa sumienia, to jest sprawa, której nie można rozstrzygać w ramach dyscypliny partyjnej - podkreślił.

Kaczyński o "części społeczeństwa, która powinna być z daleka trzymana od broni"

Prezes PiS został też zapytany o kwestię ewentualnych zmian w prawie dotyczącym dostępu obywateli do broni palnej. - Nie ukrywam, że dla mnie to jest marginalna sprawa - powiedział. - Obawiam się, że w Polsce w broń zaopatrzyłyby się przede wszystkim te środowiska, które by bardzo, ale to bardzo zaszkodziły tej pozostałej części społeczeństwa, bo broń nie tylko trzeba mieć, trzeba jeszcze się umieć nią posługiwać i mieć taką naturę, żeby nie mieć oporów w posługiwaniu się tą bronią, która przecież może zabijać albo co najmniej ranić - dodał.

Kaczyński ocenił, że takie cechy "raczej częściej występują wśród tej części społeczeństwa, która powinna być z daleka trzymana od broni niż tej, która z całą pewnością nikomu tą bronią nie zrobi krzywdy". Dodał, że ta druga część "jest oczywiście bardzo zdecydowaną większością". - No ale obawiam się, że później tych krzywd byłoby nieporównanie więcej niż korzyści - stwierdził.

"By te zmiany były już nie do cofnięcia"

Odnosząc się do nadchodzących wyborów prezydenckich były premier ocenił, iż będą one "bardzo ważne". - Nie chodzi tylko o to, kto będzie prezydentem, tylko o to, czy będzie można kontynuować zmiany, które podjęto niespełna pięć lat temu i które przyniosły znaczące rezultaty - powiedział.

Zaznaczył, że nie jest jeszcze tak, żeby "tego, co zrobiono, nie można było cofnąć". - Musimy doprowadzić do takiego stanu naszej ojczyzny, Polski, by te zmiany były już nie do cofnięcia, a to wymaga jeszcze wielu przedsięwzięć, wielu zmian. To wymaga także przygotowania wielu nowych ludzi - mówił.

- Musimy też przekonywać tę część naszego społeczeństwa, która ciągle jest pod wpływem propagandy - niekiedy propagandy niebywale wręcz zakłamanej - i która ciągle wierzy w to, że w Polsce jest zupełnie inaczej niż jest - oświadczył prezes PiS. Według niego najlepszym przykładem takiej sytuacji jest twierdzenie, że w Polsce nie ma demokracji, choć, jak argumentował, odbywają się kolejne wybory, działają organizacje, odbywają się demonstracje, opozycja działa "bez żadnych ograniczeń, niekiedy bardzo brutalnie - właściwie w tej chwili z reguły bardzo brutalnie", zaś "wolność mediów jest większa niż być może gdziekolwiek indziej na świecie, bo nas jeszcze, na razie, nie opanowała poprawność polityczna".

- A z drugiej strony wielu Polaków uważa, że w Polsce demokracja jest ograniczona - powiedział Kaczyński. Dodał, iż ograniczone są tylko wpływy "pewnej grupy", która te wpływy zdobyła "w sposób, który nie miał nic wspólnego z interesem całego społeczeństwa, z interesem całego narodu". - Wpływy, które w wielkiej mierze mają swoje korzenie jeszcze w poprzednim systemie, niekiedy nawet jeszcze w czasach bardziej odległych, mianowicie w okresie międzywojennym - powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Były premier był gościem Zjazdu Klubów "Gazety Polskiej". Został zapytany m.in. o kwestię przepisów aborcyjnych. - Jeżeli chodzi o te sprawy to ja, mimo że jestem szefem partii, mogę mówić tylko we własnym imieniu, bo w tych sprawach nie ma w naszej partii dyscypliny. Jeżeli jakieś sprawy staną - a być może, że staną - w parlamencie, to decyzja każdego z posłów i senatorów będzie decyzją indywidualną - oświadczył Jarosław Kaczyński.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Hołownia: Polskie zaangażowanie na Ukrainie tylko pod parasolem NATO
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Wybory prezydenckie. Sondaż: Kandydat Konfederacji goni czołówkę, Hołownia poza podium
Polityka
Prof. Rafał Chwedoruk: Na konflikcie o TVN i Polsat najbardziej zyska prawica
Polityka
Pablo Morales nie zaszkodził PO. PKW nie zakwestionowała wydatków na rzecz internauty
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Polityka
Były szef RARS ma jednak szansę na list żelazny. Sąd podważa sprzeciw prokuratora