Na Białorusi po wyborach prezydenckich trwają protesty opozycji, która uważa, że głosowanie zostało sfałszowane. Przebywająca na Litwie główna rywalka prezydenta Aleksandra Łukaszenki, Swiatłana Cichanouska, wezwała swych zwolenników do zintensyfikowania strajków w fabrykach w całym kraju, aby wymusić na władzach Białorusi rozpisanie nowych wyborów.
Po poświęconym sytuacji na Białorusi wideoszczycie unijnych przywódców premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Rada Europejska jednogłośnie uznała, iż wybory prezydenckie na Białorusi muszą być powtórzone. RE potępiła także przebieg głosowania z 9 sierpnia.
Czytaj także:
Ciało demonstranta znalezione w lesie. Służby: samobójstwo
Jak doniosła agencja Interfax, w niedzielę szef rosyjskiego MSZ powiedział, że wobec braku międzynarodowych obserwatorów podczas wyborów niemożliwe byłoby udowodnienie, że Aleksander Łukaszenko nie wygrał głosowania.
Cytowany przez agencję RIA szef rosyjskiej dyplomacji oświadczył także, że Moskwa wzywa do rozpoczęcia prawdziwie ogólnonarodowego dialogu na Białorusi.