Co się stało w Milanówku w listopadzie 2018 roku?
Bardzo wiele negatywnych rzeczy miało tu miejsce. Dotychczas w Milanówku samorząd był bardzo powiązany z tzw. lokalnymi układami. To się nie zmieniało przez kolejne kadencje. Pewne środowiska były wręcz przyspawane do urzędu gminy, w różny sposób, i zostały całkowicie odcięte od urzędu po objęciu przeze mnie stanowiska burmistrza. Skostniały układ rozsypał się. Odcięto też stały przypływ pieniędzy.
Czytaj także: Coś się zacięło w propagandowej machinie PiS
Jak wyglądała kampania?
Bezwzględnie była to jedna z najbardziej brutalnych kampanii wyborczych w naszym kraju. Kampania w internecie ma obecnie wielkie znaczenie. W Milanówku jednym z największych pod względem zasięgu portali jest facebookowy fanpage „Milanówek – Milanowianie Kochający Milanówek", który sieje i siał nienawiść. Ten portal hejtował moją poprzedniczkę, burmistrz Wiesławę Kwiatkowską, przez ostatni rok jej urzędowania. Później okazało się, że osoba zarządzająca portalem zaczęła mnie wspierać, aczkolwiek niechętnie, w geście wyrażenia dezaprobaty wobec urzędowania burmistrz Kwiatkowskiej. Tą osobą jest Krzysztof „Motyl" Umiastowski.