– Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy o jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją – mówił w czerwcu ubiegłego roku Przemysław Czarnek z PiS, dziś minister edukacji i nauki. I za tę wypowiedź może stracić immunitet. Wniosek w jego sprawie wpłynął do Sejmu 16 lutego.
Jest związany z prywatnym aktem oskarżenia, wniesionym przez dwie osoby homoseksualne wspierane przez Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych. Ich zdaniem Czarnek dopuścił się pomówienia za pomocą środków masowego komunikowania, za co grozi nawet rok więzienia. – Jego wypowiedź godzi w prawa człowieka, będące podstawą cywilizacji europejskiej w obecnym kształcie – komentuje prezes ośrodka Konrad Dulkowski.
Minister wniosek bagatelizuje. – Dwóch kompletnie nieznanych mi osobników, których w życiu na oczy nie widziałem, twierdzi, że znieważyłem ich wypowiedzią sprzed roku. Tani chwyt marketingowy. Tyle – mówi nam Czarnek.
A jeśli immunitet straci, to nieprędko. Kolejka takich spraw się wydłuża.
Pełne szuflady
O to, ile obecnie wniosków o uchylenie immunitetu znajduje się przy Wiejskiej, spytaliśmy Centrum Informacyjne Sejmu. Z odpowiedzi wynika, że jest ich 24: osiem z ubiegłej kadencji, które nie uległy dyskontynuacji, oraz 16 z bieżącej. Ogólnie dotyczą 17 posłów.