"Od dzisiaj nie ma Platformy, jest partia Donalda Tuska (...) Bez Jana Rokita nie ma Platformy Obywatelskiej, bo nie ma tego ducha, który był w Platformie dzięki Janowi" - mówiła Nelly Rokita w dzisiejszym wywiadzie dla Radia RMF FM. Dodała zaraz, że ten kto chce mówić - musi być poza PO.
"Ja uważam, że moje miejsce (...) nie jest w partii tylko w działalności ponadpartyjnej ale politycznej" - mówiła żona Jana Rokity, który wczoraj zrezygnował z kandydowania w wyborach parlamentarnych, gdyż jego małżonka zgodziła się zostać doradcą prezydenta do spraw kobiet.
"Pamiętajmy, że jestem przewodniczącą Europejskiej Unii Kobiet. Mamy kobiety z Platformy, PiS-u i PSL-u. W ostatnich wyborach nasze kobiety wystartowały np. w Szczecinie – jedna z Platformy i jedna z PiS-u. Robiły razem jedną kampanię – teraz są razem w Sejmie" - skomentowała Nelly, po czym zaznaczyła, że zawsze była za tym, "żeby powstała duża koalicja PO-PiS".
Nowa doradczyni prezydenta ds. kobiet broniła także Lecha Kaczyńskiego. - Czy powinniśmy zachowywać się tak jak Kwaśniewski w Niemczech i pluć na naszego prezydenta, na Polskę? - pytała. Nelly Rokita mówiła, że wczoraj rozmawiała z mężem i powiedziała mu, jak bardzo była wzruszona jego wyznaniem miłości. "Uważam jednak - dodała od razu - że w sprawie pana prezydenta to on (Jan Rokita) mnie uczył, jak prezydentem był Aleksander Kwaśniewski. 'Nigdy nie mów nic złego na Aleksandra Kwaśniewskiego'. Otóż przysięgam, że nigdy nie powiedziałam nic złego o Aleksandrze Kwaśniewskim, mimo że się nie zgadzałam z nim. Nie myślcie, że się cieszę, że Aleksander Kwaśniewski ośmieszył Polskę w Niemczech".
"Wierzę w rozsądek Donalda Tuska. Wierzę, że taki PO-PiS jest możliwy, inaczej dojdzie do rozłamu Platformy" - podsumowała pani Nelly.