Rz: Pastisz artykułu z „Newsweeka” wydrukowany w sobotniej „Rzeczpospolitej” część mediów potraktowała jako ujawnienie nowej afery. To brak poczucia humoru czy może są dziennikarze, dla których ochota przyłożenia PiS jest większa niż troska o prawdę?
Tomasz Żukowski:
Jedno i drugie, ale przede wszystkim trzecie: przez miesiące ostrej debaty media zaangażowały się w spór polityczny. I dziś niektórzy dziennikarze uwierzyli w promowaną przez siebie wizję świata, lansowaną przecież nie po to, żeby dotrzeć do prawdy, tylko żeby wygrać. Stali się ofiarami własnych działań.
Ale nabrać dali się nie tylko dziennikarze, także odbiorcy.
Ludzie nieraz kupowali opowieści nieprawdziwe. Najsłynniejszy przykład to panika wywołana w 1938 roku słuchowiskiem Orsona Wellesa „Wojna światów”. Martwi mnie co innego – że dało się nabrać tylu wytrawnych dziennikarzy i polityków.