Obecnie sędziowie rozpatrywali cały pakiet poprawek, które łącznie zostaną poddane pod ogólnonarodowe głosowanie (Kreml unika nazywania tego „referendum”, by nie wiązać się procedurami prawnymi odpowiednimi dla niego). Obejmują one m.in.: zakaz oddawania państwom trzecim rosyjskich terytoriów, obowiązek obrony „prawdy historycznej”, nazwanie języka rosyjskiego „językiem narodu państwowotwórczego”, wspieranie rodaków mieszkających za granicą, niedopuszczanie ingerencji w wewnętrzne sprawy Rosji. Trybunał uznał, że „nie noszą one charakteru politycznego i nie są sprzeczne z zasadami państwa demokratycznego i świeckiego”.
Zdaniem sędziów nie jest również sprzeczne z konstytucją wpisanie do niej małżeństwa jako „związku mężczyzny i kobiety”, gdyż „jednym z zadań rodziny jest rodzenie i wychowywanie dzieci”. Dlatego „w ustawodawczym podejściu do problemów o charakterze demograficznym i społecznym części stosunków rodzinnych leży rozumienie rodziny jako związku mężczyzny i kobiety” – stwierdzili.
Trybunał rozpatrywał poprawki bez jednego sędziego Konstantina Aranowskiego, który był na zwolnieniu lekarskim. Bezpośrednio przed swą chorobą – nie związaną z epidemią koronawirusa – sprzeciwił się on uznawaniu Rosji za spadkobiercy Związku Radzieckiego, gdyż było to „państwo utworzone bezprawnie” a Rosja „nie powinna być wiązać się z represyjno-terrorystyczną działalnością” ZSRR. Od razu wysłano go na leczenie.
Wcześniej pakiet poprawek zatwierdziły obie izby parlamentu oraz zgromadzenia legislacyjne wszystkich „podmiotów Rosyjskiej Federacji” czyli guberni i (formalnie) autonomicznych republik. Na największy sprzeciw natknęły się w radzie miejskiej Moskwy (uznawanej za jeden z „podmiotów Federacji”). W trakcie ostrej dyskusji radna opozycyjnego „Jabłoka” Daria Biesiedina proponowała, by uznać małżeństwo za „związek kobiety, mężczyzny i Władimira Putina” oraz nadać prezydentowi tytuł „Jego Ekscelencja Dożywotni Prezydent Rosji”. Jednak przeciw poprawkom głosowała jedynie mniejszość.
Po wyroku Trybunału pakiet zmian powinien – zgodnie z zapowiedzią samego prezydenta – zostać przyjęty w trakcie „ogólnorosyjskiego głosowania”. Jako jego datę wstępnie podawano 22 kwietnia, ale Kreml zaczyna się wahać z powodu epidemii.