Wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna wysyła kolejny sygnał w sprawie bliskiej rekonstrukcji rządu. – Premier oceni wszystkich ministrów i ich osiągnięcia – mówił w „Sygnałach dnia”. Podkreślał jednak, że ta ocena niekoniecznie oznacza zmiany.
Jak dowiedziała się „Rz”, jeszcze przed wakacjami odbędzie się posiedzenie Klubu PO ze wszystkimi ministrami. – Będzie okazja, żeby o tym podyskutować – potwierdza Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu.
Politycy PO w poważną rekonstrukcję jednak nie wierzą. – Może jesienią trzeba będzie kogoś odwołać, jeśli będą się pogarszać nastroje społeczne. Ale dopóki nie będzie tąpnięcia ani wpadek, to rekonstrukcja nie ma sensu – przekonuje osoba z władz partii.
Po co w takim razie te zapowiedzi? – Trzeba tworzyć atmosferę zagrożenia, żeby motywować ministrów do pracy – uważa nasz rozmówca.
W nieoficjalnych rozmowach politycy PO utrzymują, że może się skończyć na wymianie kilku wiceministrów. – Zmiany będą nieprzewidywalne, bo to autorska decyzja Tuska – mówi inny polityk PO.