Sprawa Sawickiej na końcu

Rozmowa z Andrzejem Czumą, przewodniczącym sejmowej komisji śledczej ds. nacisków na służby

Publikacja: 16.09.2008 06:43

Rz: Trybunał przez najbliższe miesiące nie zatrzyma prac komisji. Kiedy skończycie badać np. sprawę oskarżonego o korupcję byłego ministra sportu Tomasza Lipca?

Andrzej Czuma:

W ciągu najbliższych tygodni. Mają się jeszcze odbyć konfrontacje i nie podjęliśmy też ostatecznej decyzji, kiedy przesłuchamy byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę.

Kogo będziecie konfrontować w pierwszej kolejności?

Tomasza Lipca i Tadeusza Mamińskiego. Potem planujemy konfrontacje prokurator Marzeny Kowalskiej [była szefowa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie] i prokurator Elżbiety Janickiej [byłej szefowej warszawskiej Prokuratury Okręgowej, wobec której wczoraj do sądu dyscyplinarnego wpłynął wniosek o karę za utrudnianie śledztwa w sprawie Lipca – red.] oraz Janickiej i prokuratora Cezarego Przasnka.

Kilka tygodni temu mówił pan, że sprawa Lipca zakończy się cząstkowym raportem.

Taki jest mój plan, choć czekam na opinie prawników. Ale opieram się na zasadzie, że to, co nie jest zakazane przez prawo, jest dopuszczalne.

Piszecie już ten raport?

Piszemy.

I jaki obraz się z niego wyłania? Czy po tych kilku miesiącach prac komisji może już pan powiedzieć, że były naciski?

Jeszcze nie chcę tego mówić. Ale jest to przypuszczenie, że pod wpływem nacisków z górnych sfer resortu sprawiedliwości prokurator okręgowy wstrzymał niektóre czynności procesowe.

A nie ma pan wątpliwości, czy ta sprawa nie jest w dużej mierze efektem walk wewnętrznych w warszawskiej prokuraturze?

Nic mi o tym nie wiadomo. Za to wiadomo mi o różnicy zdań w sferze podejmowania czynności procesowych.

Prokurator Cezary Przasnek, skonfliktowany ze swoją ówczesną przełożoną prokurator Janicką, to wiarygodny świadek?

Tak. Przed wyborami sporządził notatkę, która mogła być kresem jego prokuratorskiej kariery ze względu na sympatie polityczne zwierzchników.

Ale chwilę później awansował...

Już po tym wszystkim. Ale notatkę napisał 15 października, wybory były tydzień później. Nikt nie wiedział, jaki będzie ich wynik.

Czyli nie ma mowy o żadnym spisku w prokuraturze, o którym mówią politycy PiS?

Spisek to działania owiane tajemnicą, których cel nie jest ujawniany. A tu nie było żadnego innego celu. Przasnek sporządził notatkę, podpisało ją trzech prokuratorów nazwiskiem. Jak się takich prokuratorów przesłuchuje, to jest nadzieja, że polska prokuratura będzie miała wreszcie odpowiedni poziom.

Po skończeniu prac nad sprawą Lipca którą się zajmiecie?

To będzie tzw. sprawa płocka albo afera gruntowa. Sprawa płocka jest krótka, patrzymy tu na rozwój sytuacji, czyli działania prokuratury płockiej, sprawę immunitetu Ziobry i zachowanie osób w nią zaangażowanych. Jeśli chodzi o aferę gruntową, zgromadziliśmy już dużo akt.

A sprawa Beaty Sawickiej?

Chcę się nią zająć na końcu.

Kilka tygodni temu zapowiadał pan odtajnienie stenogramów z niejawnych przesłuchań. I co?

Jest moim gorącym życzeniem, aby odtajnić przytłaczającą większość zgromadzonych dokumentów. Zawrzemy je w naszym raporcie. Niejawne pozostaną tylko dane funkcjonariuszy służb.

Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki w drugiej turze wyborów
Polityka
Ponad milion głosów oddanych na Grzegorza Brauna. Kim są jego wyborcy?
Polityka
Ryszard Kalisz komentuje sprawę Arkadiusza Myrchy. Polityk złamał ciszę wyborczą?
Polityka
BBC: Karol Nawrocki może być dla rządu Tuska trudniejszą przeszkodą niż Duda
Polityka
Donald Trump oficjalnie poprze Karola Nawrockiego? Jest komentarz wiceprezesa PiS