A wszystko po tym, jak prezes NBP poparł plan Donalda Tuska, by już w 2011 roku Polska przyjęła wspólną walutę europejską. Wśród polityków PiS, którzy do tej pory wspierali Sławomira Skrzypka, pomysł ten budzi duże kontrowersje.
– Nie wiem, dlaczego prezes Skrzypek poparł ten nierealistyczny i szkodliwy dla kraju plan – mówi „Rz” szef Klubu PiS Przemysław Gosiewski. Nie chce wprost powiedzieć, czy jego partia ma o to pretensje do prezesa NBP ani czy Sławomir Skrzypek popełnił błąd, popierając premiera. – Nie znam jego motywacji. Ale to poparcie nie zmienia faktu, że my się na to nie zgodzimy – zastrzega Gosiewski.
Równie krytycznie wypowiada się Aleksandra Natalli-Świat, wiceprzewodnicząca Komisji Finansów z PiS.
– Jesteśmy sceptyczni wobec szybkiego przyjmowania euro, bo niesie to sporo zagrożeń. To nie straszenie czy demagogia – mówi. Jej zdaniem to przekonywanie, że wprowadzenie euro przyniesie same korzyści, jest demagogią. – Społeczeństwo powinno znać bilans tej operacji – zaznacza Natalli-Świat.
W przeciwieństwie do innych klubów PiS domaga się, by data wprowadzenia euro została zatwierdzona przez Polaków w referendum.