– To jakaś polityczna akcja, której nie pojmuję i nie rozumiem. Kraków tylko na tym straci – mówi „Rz” prof. Franciszek Ziejka, przewodniczący Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa (SKOZK).
Chodzi o nadzór nad pieniędzmi Narodowego Funduszu Rewaloryzacji Zabytków Krakowa (w tym roku były to 44,3 mln zł). Ich przyznanie od 1985 roku uchwala corocznie Sejm w ustawie budżetowej na wniosek prezydenta RP. Trafiają potem do kancelarii głowy państwa, skąd przekazywane są do SKOZK. Lech Kaczyński, podobnie jak jego poprzednicy, patronuje działalności komitetu i powołuje jego członków.
Senator PO Janusz Sepioł wystąpił z wnioskiem, by odebrać prezydentowi dysponowanie tymi funduszami. – Prezydent robi sobie na tym autopromocję – mówi oburzony. W jaki sposób? Małopolska PO wytyka, że na remontowanych zabytkach Krakowa pojawiły się tablice z informacją, iż odnowa finansowana jest przez SKOZK „dzięki dotacji Kancelarii Prezydenta RP Pana Lecha Kaczyńskiego”. – Tablice wprowadzają w błąd. To są narodowe fundusze i je należy eksponować– mówi Sepioł.
Andrzej Czerwiński, przewodniczący małopolskiej PO, dodaje, że wniosek ma też związek z krytyczną oceną odwołania 23 członków SKOZK (m. in. bp. Tadeusza Pieronka, Krystyny Zachwatowicz, Józefy Hennelowej), którzy nie złożyli oświadczeń lustracyjnych. O ich odwołanie oskarżano Lecha Kaczyńskiego, choć Kancelaria Prezydenta tłumaczyła, że osoby te utraciły członkostwo automatycznie, z mocy ustawy, a prezydent jedynie je o tym poinformował.
Prof. Ziejka: – Janusz Sepioł od lat jest członkiem Prezydium SKOZK. Mógł tam zgłaszać swoje wątpliwości i wskazywać nieprawidłowości.