Giertych ma dość czekania

Były prezes LPR wytrzymał bez polityki tylko dwa lata. Dziś wraca na scenę, by zemścić się na Jarosławie Kaczyńskim

Publikacja: 23.05.2009 05:06

Nawet polityczni przeciwnicy Romana Giertycha doceniają go za umiejętność politycznej gry

Nawet polityczni przeciwnicy Romana Giertycha doceniają go za umiejętność politycznej gry

Foto: Fotorzepa, MW Michał Walczak

Gdy niedawno dziennikarze „Polski” spytali Romana Giertycha, jak można wygrać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, odparł: – Czasem. Trzeba spokojnie czekać.

Wszystko wskazuje jednak na to, że czas czekania dla Giertycha już się skończył. Wnuczek najbliższego współpracownika Romana Dmowskiego i były przywódca Ligi Polskich Rodzin przystąpił do kontrofensywy.

Oprócz oczywistych ciągot do polityki – był przecież przez klan Giertychów wychowywany na przywódcę ruchu narodowego – przyczyną powrotu jest dziś nienawiść, jaką żywi do byłego premiera i prezesa PiS. Z tą nienawiścią (słowo niechęć byłoby eufemizmem) nie kryje się wcale w nieoficjalnych rozmowach z innymi politykami. Według relacji owych rozmówców Giertych czuje się przez Jarosława Kaczyńskiego oszukany, wykorzystany i wypluty. Taką traumę wyniósł z okresu, gdy był wicepremierem w rządzie PiS. 

Jeszcze pod koniec rządów Kaczyńskiego Giertych próbował się odegrać. Wspierał protest pielęgniarek przed Kancelarią Premiera, wysuwał znienawidzonego przez PiS Janusza Kaczmarka jako kandydata na nowego szefa rządu. I był za to bezlitośnie obśmiewany.

Jako skrajny pragmatyk i polityczny cynik (tak mówią o Giertychu dawni współpracownicy, dziś z nim skłóceni) zaczął szukać innego sposobu na dopieczenie Jarosławowi Kaczyńskiemu i powrót do polityki.

I znalazł niesłychanie widowiskową trampolinę: TVP. W dodatku niekosztowną, bo finansowaną (wciąż jeszcze) z abonamentu płaconego także przez tych, którzy mają poglądy dalekie od Giertycha.

Ale można zaryzykować tezę, że jeśli nie telewizja, to były wicepremier znalazłby inny wehikuł dla swoich politycznych ambicji. Bo chociaż jest znienawidzony przez politycznych konkurentów, to nawet oni doceniają go za umiejętność politycznej gry.

– Roman jest wieczny, on zawsze będzie się odradzał. Ma za sobą zaplecze rodziny Giertychów, w sensie poglądów, koncepcji, zespołu pojęć w ich mniemaniu opisujących rzeczywistość. To ogromna siła – twierdzi ważny polityk zakładający razem z Giertychem w 2001 roku Ligę Polskich Rodzin, a od dawna z nim skonfliktowany. 

Po rozwodzie z polityką Giertych reaktywował swoją adwokacką kancelarię. Osiem lat temu, jako adwokat „z papierami”, prowadził ją zaledwie siedem miesięcy. Żadnych sukcesów wtedy nie odniósł. Ale w jego biurze spotykali się politycy tacy jak Antoni Macierewicz i Jan Łopuszański, którzy potem przy poparciu ks. Tadeusza Rydzyka powołali do życia LPR. W wyborach 2001 r. partia zdobyła 8 proc. głosów. Ku zaskoczeniu wielu.

Później szybko pozbywał się z Ligi konkurentów. Wolał swoich wychowanków z Młodzieży Wszechpolskiej.

Adwokackie drugie życie Romana Giertycha, które rozpoczął po odejściu z polityki ogłoszonym w 2007 r., bardzo mu się opłaciło. Ma dziś niezłą praktykę przynoszącą dobry dochód (mieszka już w nowym domu, znacznie bardziej luksusowym niż poprzedni). Obrał przy tym strategię i medialną, i zyskowną: stał się obrońcą w głośnych sprawach. Jego klientami zostali m.in. żona Janusza Palikota, żony oficerów z Nangar Khel i dziennikarz Wojciech Sumliński.

[wyimek]Powrót Giertycha do polityki jest możliwy dzięki jego wpływom w TVP kierowanej przez Piotra Farfała[/wyimek]

Ale najważniejszych rad prawnych Giertych udzielił p.o. prezesowi TVP Piotrowi Farfałowi. Ten ostatni jest człowiekiem, który odegrał kluczową rolę w come-backu Romana Giertycha do polityki, możliwego właśnie dzięki wpływom w telewizji publicznej. Ich korzenie sięgają dawnych koalicyjnych uzgodnień PiS – Samoobrona – LPR, kiedy to ludzie Giertycha trafili do władz TVP. Jednym z nich był Piotr Farfał, wówczas niewiele znaczący członek zarządu prezesa Andrzeja Urbańskiego. 

W grudniu 2008 r., gdy członkowie zarządu TVP rekomendowani przez PiS zostali zawieszeni (potem wyrzuceni), Giertych nie ukrywał, że to on był prawnikiem, który służył radą swojemu partyjnemu koledze Farfałowi. Porady dotyczyły sposobu przeprowadzenia zmian personalnych w zarządzie i radzie nadzorczej TVP. To mecenas Giertych stwierdził, że można ponownie zawiesić członków zarządu (m.in. Andrzeja Urbańskiego), a jego opinię podzielił potem sąd. Dzięki temu Farfał wciąż kieruje telewizją publiczną.

I nie ma programu informacyjnego TVP, w którym nie pojawiałby się Libertas Polska – nowy polityczny byt animowany przez ludzi dawnej LPR. To telewizja była argumentem, którym Giertych przekonał twórcę Libertasu Declana Ganleya, by to jego niegdysiejszym współpracownikom powierzyć tworzenie polskiego oddziału eurosceptycznej partii. Jak skarżą się dziennikarze publicznej telewizji, ich nowi szefowie wymagają, by Libertas znalazł się w każdych wiadomościach. I tak się dzieje, mimo że w sondażach Libertas Polska ma 1 – 2 proc. poparcia.

Jednak paradoksalnie na nowej aktywności Giertycha i jego ludzi najbardziej wygrała PO. Farfał zwolnił z TVP osoby niewygodne dla PO, takie jak Anita Gargas czy Aleksandra Zawłocka. Jego rękami Platforma zrobiła w TVP to, co chciała, ale unikając oskarżeń o polityczną dintojrę.

Tak dokonała się pierwsza część zemsty Romana Giertycha na Jarosławie Kaczyńskim. Bo znając ambicje dawnego lidera LPR, można oczekiwać, że to dopiero początek nowego rozdziału bezlitosnej, politycznej walki.

Gdy niedawno dziennikarze „Polski” spytali Romana Giertycha, jak można wygrać z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, odparł: – Czasem. Trzeba spokojnie czekać.

Wszystko wskazuje jednak na to, że czas czekania dla Giertycha już się skończył. Wnuczek najbliższego współpracownika Romana Dmowskiego i były przywódca Ligi Polskich Rodzin przystąpił do kontrofensywy.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich