To jedno z pytań, które senator Krzysztof Zaremba postawił w zawiadomieniach do Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Urzędu Kontroli Skarbowej
Senator Krzysztof Zaremba (do niedawna w PO, dziś kandydat Libertasu do europarlamentu) wysłał w piątek wnioski do CBA i Urzędu Kontroli Skarbowej, by sprawdziły spółki związane rodzinnie z posłem Sławomirem Nitrasem. Podejrzewa, że szef szczecińskiej PO i kandydat tej partii do Parlamentu Europejskiego może czerpać z nich niejawne dochody. Wnioski dotyczą też Pawła Gzyla, radnego Szczecina, szwagra Nitrasa.
Zaremba chce, żeby CBA i UKS sprawdziły m.in. przepływy finansowe w szczecińskich spółkach Sławland, Metalzbyt i 4 Office. Twierdzi, że mogło w nich dojść do obrotu akcjami przy ich mocno zaniżonej wartości, a związani z Nitrasem udziałowcy tych spółek – w ocenie Zaremby – „chcą ukryć swój rzeczywisty stan majątkowy i aktywność gospodarczą". Zaremba już tydzień temu publicznie poruszył sprawę wiarygodności oświadczeń majątkowych Nitrasa. Sugerował, że „zamiłowanie do dobrych garniturów, dobrych samochodów i wycieczek zagranicznych” posła PO nie ma odzwierciedlenia w wykazywanych przez niego dochodach. Zapowiedział, że złoży stosowne wnioski do organów kontrolnych.
Nitras nie odniósł się wówczas do konkretnych wątpliwości Zaremby, natomiast kilkakrotnie publicznie oświadczał, że złoży przeciw niemu pozwy w trybie wyborczym.
– To wszystko kłastwa i oszczerstwa. Nie osiągam i nie osiągałem żadnych niejawnych dochodów – mówi „Rz“ Nitras. Zapowiada, że w poniedziałek złoży do sądu pozwy przeciw Zarembie. – Gdy już wygram procesy, będę osiągał jawne dochody z senatorskiej pensji pana Zaremby. Senator twierdzi, że nie boi się procesów.