Ludowcy od wczoraj nie mają przedstawiciela w sejmowej komisji śledczej badającej rzekome naciski przedstawicieli władzy na prokuraturę i służby specjalne w okresie rządów PiS.
Przed rozpoczęciem przesłuchania prokurator Elżbiety Janickiej, byłej szefowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie, z pracy w niej zrezygnował dotychczasowy wiceprzewodniczący Mieczysław Łuczak z PSL.
Powód? – Mam dość kłótni, wyzwisk i przepychanek. W takich warunkach dalsza praca komisji i w komisji nie ma sensu – mówi „Rz” Łuczak. Jego zdaniem posiedzenia komisji zamieniły się w polityczny ring między politykami PO i PiS, a to ośmiesza Sejm. – Ja z siebie pajaca nie będę robił – zaznaczył.
– Nie jestem zadowolony z jego decyzji, ale miał do niej prawo. Nie chciał się kompromitować, biorąc udział w żenującym widowisku, które funduje opinii publicznej komisja – komentuje Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL. Dodaje, że po sejmowych wakacjach wskaże innego kandydata PSL do komisji.
Ale zaznacza również, że będzie chciał we wrześniu rozmawiać z szefami klubów i Prezydium Sejmu o tym, czy dalsza praca komisji, która – jak mówi – przez pół kadencji nie przyniosła rezultatów, ma jeszcze sens.