Reklama

Kto steruje konfliktem w PiS?

Konflikt między byłą szefową sztabu wyborczego PiS a Zbigniewem Ziobrą ma pomóc w oczyszczeniu partii

Publikacja: 04.11.2010 02:29

Zbigniew Ziobro

Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

3 listopada, środa, wczesne popołudnie. Politycy PiS kojarzeni z tzw. liberałami, do których zalicza się m.in. Joannę Kluzik-Rostkowską, Elżbietę Jakubiak, Pawła Kowala i Pawła Poncyljusza, z niepokojem oczekują na zapowiedzianą na godzinę 14 konferencję prasową władz partii. Są przekonani, że ograniczy się do krótkiego komunikatu o zawieszeniu lub usunięciu z PiS Joanny Kluzik-Rostkowskiej, byłej szefowej sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego.

– Każdy, kto skrytykuje Zbigniewa Ziobrę, musi się liczyć z zawieszeniem bądź wyrzuceniem z partii. Ziobro walczy o przywództwo w PiS, a będąc we władzach, ma możliwość wyeliminowania przeciwników – mówi „Rz” Elżbieta Jakubiak. – Szkoda, że ucieka się do takich metod, zamiast rozmawiać o sytuacji w partii.

W wywiadzie dla tygodnika „Wprost” Kluzik-Rostkowska powiedziała, że Ziobro stara się o schedę po Jarosławie Kaczyńskim i że jeśli wystartuje w wyborach na szefa partii, stanie do nich przeciw niemu. Argumentowała, że PiS, jeśli chce wygrać wybory, musi wrócić do retoryki z okresu kampanii prezydenckiej, a partii trzeba „odkleić gębę Ziobry”. Wczoraj Marek Migalski, europoseł usunięty z grupy PiS, w blogu napisał, że „Kaczyński abdykował”, a faktyczną władzę w PiS sprawuje „Zbigniew Ziobro i jego przyboczni”.

– Smutno mi, że takie słowa padają – mówi „Rz” Ziobro. – Wywołanie konfliktu w sytuacji, gdy od czwartku prowadzone są badania sondażowe, zaszkodzi PiS, tak jak musiałoby zaszkodzić każdej innej partii.

I dodaje, że przewodnia rola w partii Kaczyńskiego jest niekwestionowalna.

Reklama
Reklama

– Nie sugerowałam, że prezes ma się podać do dymisji czy że do niej dojdzie. Mówiłam, że takie pytania wiszą w powietrzu. I że trzeba odpowiedzieć, co z PiS w momencie, gdy Kaczyński zrezygnuje z kierowania partią – broni się w rozmowie z „Rz” Kluzik-Rostkowska.

Skąd taki konflikt wpływowych polityków niemal w przededniu kampanii samorządowej, w której ani Ziobro, ani Kluzik-Rostkowska nie mają nic do zyskania, nie pełnią w niej bowiem żadnych funkcji? Zdaniem naszych informatorów, członków władz PiS, ostre starcie na linii liberałowie – Ziobro zostało wyreżyserowane przez bliskich współpracowników Kaczyńskiego. Dlaczego? By doprowadzić do ostatecznego usunięcia liberałów z partii.

– Nad konfliktem Kaczyński sprawuje kontrolę. To on wydał wczoraj polecenie Ziobrze, by ten zorganizował briefing w sprawie Migalskiego i Kluzik. W środę w tej samej sprawie dał zielone światło Błaszczakowi – mówi nasz informator.

Zdaniem rozmówców „Rz” to element przygotowań PiS do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. – Dla Jarosława te wybory są najważniejsze w jego karierze. To ma być jego ostateczna rozgrywka z Tuskiem – mówi bliski współpracownik prezesa. Dodaje, że władze PiS hołdują koncepcji, by wyborcom przedstawić je jako starcie dwóch światów: liberalno-lewicowego i antykatolickiego z chrześcijańsko-konserwatywnym i patriotycznym.

– W tej koncepcji liberałowie są tylko zawadą. Mamy badania, które wskazują, że spowodowali odpływ tradycyjnego, twardego elektoratu, zwłaszcza radiomaryjnego, bez którego walki o parlament nie wygramy – twierdzi nasz informator.

Pytana o to przez „Rz” Kluzik-Rostkowska unika komentarza. Mówi tylko: – Uważam, że powinniśmy się rozszerzać w centrum. Ograniczanie się do wąskiej grupy wyborców nie przyniesie efektu.

Reklama
Reklama

Wczoraj decyzji w jej sprawie nie ogłoszono. Jak dowiedziała się „Rz”, może ona zapaść na posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS w tym tygodniu.

[ramka][srodtytul]Postulaty skrzydła tzw. liberałów[/srodtytul]

Posłowie z „frakcji liberalnej” opowiadają się za zmianą retoryki, powrotem do tej z okresu kampanii prezydenckiej. Chcą wewnątrz- partyjnej debaty o przyszłości PiS. Ich zdaniem ugrupowanie winno być silną partią centrową ze skrzydłami konserwatywnym i liberalnym, otwartą na środowiska lewicowe. Nie wykluczają możliwości sojuszu z SLD. W tym środowisku pojawiła się koncepcja, by Jarosław Kaczyński zrezygnował z bezpośredniego kierowania partią i wycofał się na pozycję politycznego mentora. Po ewentualnej rezygnacji Kaczyńskiego o prezesurę miałaby się ubiegać Joanna Kluzik-Rostkowska.

[srodtytul]

Postulaty skrzydła tzw. talibów[/srodtytul]

„Talibowie” to frakcja powstała w wyniku nieformalnego sojuszu dawnych działaczy Porozumienia Centrum, określanych wcześniej mianem zakonu PC, z tzw. ziobrystami, czyli zwolennikami Zbigniewa Ziobry. Są za tzw. wojną totalną z Platformą, budową PiS jako szerokiego spektrum ugrupowań prawicowych, chadeckich i konserwatywno-narodowych. Opowiadają się także za utrzymaniem status quo we władzach partii, w których mają większość. Są zwolennikami bliskich związków z Radiem Maryja. Jednym z priorytetów jest dla nich wyjaśnienie przyczyn katastrofy smoleńskiej.

Reklama
Reklama

[/ramka]

masz pytanie, wyślij e-mail do autora [mail=w.wybranowski@rp.pl]w.wybranowski@rp.pl[/mail]

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Polityka
Czarnek: Partie na prawo od PiS mają 20 proc. poparcia, potrzebujemy nowego programu
Polityka
Prace ekshumacyjne na Ukrainie. Ministra kultury: Nie ma żadnych blokad
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama