W piśmie do szefa MSZ zarzucił kłamstwo Marcinowi Bosackiemu, rzecznikowi ministra Radosława Sikorskiego. Krótko przed zwolnieniem opozycjonisty powiedział on: – Według naszej najlepszej wiedzy jest to pomyłka prokuratury, która uwierzyła w list gończy wydany przez władze białoruskie.
"Choć Prokuratorowi Generalnemu nie są znane źródła wiedzy rzecznika MSZ, z całą pewnością informacji tych nie zweryfikował w prokuraturze przed ich upublicznieniem" – wytyka Seremet w liście.