Twój Rok dla Niemiec – pod takim hasłem rozpocznie się werbunek do nowej jednostki niemieckiej armii przypominającej polskie oddziały Wojsk Obrony Terytorialnej. Na początek ma liczyć tysiąc żołnierzy i rozpocząć działanie od kwietnia 2021 roku.
Koncepcja nie jest w zasadzie nowa i zadania te wypełniają jednostki Bundeswehry, ale nowością jest nacisk na patriotyczną motywację przyszłych rezerwistów. – Zasadniczym zadaniem służby ma być obrona ojczyzny (Heimatschutz) – ogłosiła szefowa Ministerstwa Obrony Annegret Kramp-Karrenbauer.
Termin przez nią użyty wywołuje pewne kontrowersje gdyż określeniem „Heimat" posługują się środowiska neonazistowskie, tworząc nierzadko paramilitarne organizacje, jak np. Thüringer Heimatschutz, będącą przez lata stowarzyszeniem jednoczącym środowiska nazistowskie w Turyngii. Dla wyjaśnienia Heimat znaczy po polsku ojczyzna, ale w odniesieniu do stron rodzinnych, czyli miasta czy regionu. Ojczyzna w znaczeniu kraju, to po niemiecku Vaterland. Ale nie tej ojczyzny będą bronić terytorialsi, lecz służyć będą w regionie zamieszkania i działać właśnie na rzecz lokalnych ojczyzn.
Dostaną na uzbrojenie broń palną, nie wyłączając karabinów maszynowych. Służba ma być dobrowolna, jak zresztą od lat w całej armii. Przez rok jej trwania jej członkowie zdobędą odpowiednie kwalifikacje do działań w sytuacjach nadzwyczajnych, jak klęski żywiołowe czy pomoc w zwalczaniu takich zdarzeń jak epidemia. Do ich obowiązków należeć będzie także ochrona budynków czy określonego terenu np. w czasie zagrożenia terrorystycznego. Nowa formacja została pomyślana też jako stała rezerwa, gdyż przez sześć lat po zakończeniu pierwszego roku służby rezerwiści odbędą w sumie sześć miesięcy ćwiczeń. Jest to więc rodzaj służby wojskowej w odróżnieniu od innych form zorganizowanej aktywności społecznej, jak np. Niemiecka Służba Wolontariacka.
Tak pomyślana formacja terytorialsów ma odciążyć Bundeswehrę, która ma kłopoty z werbunkiem. Jej liczebność powinna wzrosnąć w następnych latach z obecnych 182 tys. nawet o kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy. Jednak w chwili obecnej jest nieobsadzonych 20 tys. stanowisk. Pieniądze na obronę rosną dość szybko, zarówno pod naciskiem Donalda Trumpa, ale i z powodu rozszerzania międzynarodowej aktywności niemieckiej armii. Nie wszystkie środki finansowe udaje się obecnie zagospodarować.