Janusz Palikot lubi siać zamęt - tak polityk Platformy skomentował sugestie szefa Ruchu Palikota o rzekomym "wylocie" Jarosława Gowina z partii Donalda Tuska. - Prawdą tymczasem jest to, co mówi Rafał Grupiński: Platforma to ptak dwuskrzydły, potrzebuje i liberałów, i konserwatystów - mówił Godson w wywiadzie dla wp.pl.
Konserwatystów według Godsona jest w Platformie około 80. Pytany o swoją pozycję jako "prawej ręki Gowina" Godson twierdzi: - Nie czuję się "gowinowcem". Mam po prostu konserwatywne poglądy, jeśli chodzi o sprawy sumienia,(...) uznaję, że prawo do trwania przy swoich przekonaniach i niedyskryminowania w PO powinno być szanowane. Nie czuję się niczyją prawą ręką.
Godson twierdzi też, że na razie nie myśli o wstąpieniu do ewentualnej partii Jarosława Gowina, gdyby ten zdecydował się takową założyć. - Dobrze mi w Platformie, ale nie chcę się zarzekać. Nie wiem, co będzie za 10 lat.
Pytany o zamiar Donalda Tuska zrezygnowania z szefowania Platformie polityk uznał, że osoba premiera stanowi gwarancję jedności PO, a zmiana na tym stanowisku mogłaby spowodować rozłam. Nie zauważył też, by po jego wystąpieniu w obronie wolności sumienia w kwestii głosowania w sprawie in vitro, stosunki z premierem ochłodziły się.
- Rozmawialiśmy po zjeździe w Jachrance i nie odczułem, by cokolwiek się między nami zmieniło. Prosił, bym jego słów o dyscyplinie partyjnej nie brał do siebie - mówił Godson. - Znam pana premiera od czasów, gdy jeszcze nie byłem radnym i zawsze będę darzył go sympatią bez względu na to, czy pozostanę posłem PO, czy nie. Mam do niego zaufanie. Gdyby nie był szefem PO, możliwe, że wcale nie byłoby mnie dziś w partii.