O tym, że resort sportu planuje kampanię promującą Orliki, jako pierwsza poinformowała w lipcu „Rz". Mimo że boiska cieszą się tak wielkim zainteresowaniem, a chętni często muszą się zapisywać, by na nich zagrać, resort kierowany przez Joannę Muchę na akcję promocyjną planował wydać 2,5 mln zł.
Oburzyło to zarówno prawicową, jak i lewicową opozycję. SLD zaapelowało do Ministerstwa Sportu o natychmiastowe unieważnienie przetargu oraz przeznaczenie tych pieniędzy na wakacyjne półkolonie dla 25 tys. dzieci z biednych rodzin.
Resort bronił pomysłu. - Kampania ma promować aktywność fizyczną. Chcemy pokazać, że poprzez sport można edukować, wychowywać, a także wpływać na poprawę stanu zdrowia. Aktywność fizyczna Polaków wciąż jest mniejsza niż obywateli państw Europy Zachodniej, a wiele polskich dzieci i młodzieży jest zagrożonych otyłością - tłumaczyła rzeczniczka ministerstwa.
Ale po kilku tygodniach resort po cichu wycofał się z pomysłu. O unieważnieniu przetargu poinformował „Presserwis". - Nie komentujemy sprawy - usłyszeliśmy w ministerstwie. Biuro prasowe odsyła jedynie do decyzji o unieważnieniu przetargu. A w niej czytamy: „Ze względu na powzięcie informacji, że planowane jest przygotowanie międzyresortowej kampanii, która dotyczyć będzie m.in. promowania aktywności sportowej, nie jest celowe dokonanie przez MSiT zakupu kampanii społecznej mającej na celu promowanie aktywności sportowej, w szczególności na obiektach sportowych wybudowanych w ramach rządowego programu inwestycyjnego »Moje Boisko - Orlik 2012«, co wiąże się z negatywną oceną w zakresie celowości wydatkowania środków publicznych."
Zadowolone z unieważnienia przetargu jest SLD, jednak nie zaprzestaje krytyki. - Szkoda, że o wycofaniu dowiadujemy się pokątnie i nikt nie informuje, co się stanie z pieniędzmi, które miała pochłonąć kampania - mówi „Rz" rzecznik SLD Dariusz Joński. - Być może Joanna Mucha nie chciała podzielić losu byłego ministra rolnictwa Marka Sawickiego, który chętnie wykorzystywał kampanię promocyjną resortu do promowania własnej osoby i na dobre mu to nie wyszło - dodaje.