Dziemianowicz-Bąk o dymisji szefa MEN: Nie ma dnia do stracenia

Jesteśmy na samym początku pełnego wyzwań roku szkolnego, więc u steru edukacji musi stanąć osoba, która będzie miała odwagę by wziąć większą odpowiedzialność – oceniła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, posłanka Lewicy, w rozmowie z Michałem Kolanką.

Aktualizacja: 02.09.2020 12:24 Publikacja: 02.09.2020 12:17

Dziemianowicz-Bąk o dymisji szefa MEN: Nie ma dnia do stracenia

Foto: tv.rp.pl

Posłanka Lewicy zapytana o to, jakie są jej prognozy na rozpoczynający się rok szkolny w kontekście pandemii, odpowiedziała, że ten rok będzie inny niż poprzednie lata, oraz wskazywała na nie najlepsze przygotowanie systemu edukacji ze strony rządu.

- Ze smutkiem oceniam jak słabo zostały przygotowane szkoły przez okres zamknięcia, zdalnej edukacji, a później przez okres wakacji, by wrócić do nauki stacjonarnej. To dobrze, że dzieci mogą wrócić do szkoły, ale myślę, że na miejscu rodziców i nauczycieli można być pełnym obaw o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci – oceniła posłanka Lewicy.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk odniosła się również do wniosku o odwołanie ministra edukacji Dariusza Piontkowskiego, który złożyła Lewica.

– Wniosek o odwołanie ministra Piontkowskiego, to jest przed wszystkim świadomość, że nie ma dnia do stracenia. Jesteśmy na samym początku roku szkolnego pełnego wyzwań i u steru edukacji musi stanąć osoba, która będzie miała odwagę wziąć większą odpowiedzialność. Potrzebna jest osoba, która z większą energią i przekonaniem przygotuje i przeprowadzi polski system oświaty przez tę trudną sytuację. Minister Piontkowski się nie sprawdził w tej roli, ani też wcześniej, ponieważ polska oświata doznaje kryzysu corocznie – stwierdziła polityk Lewicy.

Dziemianowicz-Bąk wskazywała również na słabość i problemy polskiej szkoły. - Jest widoczne jak na dłoni, że polska szkoła jeśli chodzi o nowoczesne technologie, tkwi cały czas w XIX wieku, a trzeba ją wprowadzić w wiek XXI. Widać też, że tak trudno było przejść na edukację zdalną, bo kilka tysięcy uczniów nie miało dostępu do edukacji, ponieważ nie miało dostępu do internetu oraz sprzętu elektronicznego. Kryzys pokazał również bolączki, które Lewica i środowiska nauczycielskie sygnalizowali od lat - między innymi: brak dostatecznej liczby psychologów w szkołach i brak gabinetów lekarskich. W tych okolicznościach takie rzeczy bardzo by się przydały – mówiła.

Posłanka Lewicy zapytana o to, jakie są jej prognozy na rozpoczynający się rok szkolny w kontekście pandemii, odpowiedziała, że ten rok będzie inny niż poprzednie lata, oraz wskazywała na nie najlepsze przygotowanie systemu edukacji ze strony rządu.

- Ze smutkiem oceniam jak słabo zostały przygotowane szkoły przez okres zamknięcia, zdalnej edukacji, a później przez okres wakacji, by wrócić do nauki stacjonarnej. To dobrze, że dzieci mogą wrócić do szkoły, ale myślę, że na miejscu rodziców i nauczycieli można być pełnym obaw o zdrowie i bezpieczeństwo dzieci – oceniła posłanka Lewicy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Jarosław Kaczyński straci immunitet? Ma być ukarany m.in. za kradzież
Polityka
Prezydent w rocznicę przystąpienia do UE wbija szpilkę premierowi. "Niestety, nie skorzystał"
Polityka
Zaproszenie do Pałacu Prezydenckiego. Spotkania Dudy z Tuskiem znów nie będzie
Polityka
Wybory do PE. Co z Obajtkiem i Kurskim? PiS odkrył karty
Polityka
Orędzie w rocznicę wejścia do UE. Prezydent Duda mówił o CPK, cytował papieża
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO