Reklama

Lewica szuka poparcia. Za granicą

SLD i Europa Plus na wyścigi szukają sojuszników. Sojusz właśnie spotkał się z ludźmi Baracka Obamy.

Publikacja: 18.07.2013 04:12

Partie Janusza Palikota i Leszka Millera ścigają się o poparcie zagranicznych partii lewicowych

Partie Janusza Palikota i Leszka Millera ścigają się o poparcie zagranicznych partii lewicowych

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Spotkania z przedstawicielami amerykańskich think-tanków związanych z Partią Demokratyczną i doradcami prezydenta Baracka Obamy od marketingu politycznego  to program wizyty w USA, którą zakończył właśnie sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski. – Chcemy korzystać z doświadczeń najlepszych fachowców – przekonuje.

Podobną argumentację można usłyszeć z ust przedstawicieli Europy Plus tworzonej przez Janusza Palikota i Aleksandra Kwaśniewskiego. Ona również intensyfikuje międzynarodowe kontakty. Między partiami lewicowymi nawiązała się wręcz rywalizacja o to, kto zyska więcej sojuszników.

Gawkowski namawiał przedstawicieli amerykańskich think-tanków m.in. do  współpracy z Centrum im. Ignacego Daszyńskiego związanym z SLD. Jednak najważniejszą rolę odegrało spotkanie ze specjalistą od marketingu politycznego Mitchem Stewartem. W ostatnich amerykańskich wyborach prezydenckich odpowiadała za kampanię Obamy m.in. w kluczowych stanach, tzw. wahających się.

– Rozmawialiśmy o nowoczesnych formach prowadzenia kampanii, w tym o aktywizowaniu wolontariuszy – relacjonuje Gawkowski. Zapowiada, że specjalistów z USA będzie chciał zaprosić na konferencję sekretarzy generalnych europejskich partii socjalistycznych, którą organizuje w listopadzie w Warszawie.

To jednak tylko jeden z elementów dynamizującej się polityki międzynarodowej partii Leszka Millera. Za czasów rządów byłego hiszpańskiego premiera José Zapatero SLD zaczęło zacieśniać współpracę z tamtejsza partią socjaldemokratyczną PSOE. Kooperuje z socjalistami francuskimi i niemieckimi, a pod koniec ubiegłego roku w Londynie zaczęło działać koło SLD współpracujące z brytyjską Partią Pracy.

Reklama
Reklama

W ostatnich miesiącach Leszek Miller spotykał się z szefem europarlamentu Martinem Schultzem i francuskim prezydentem François Hollandem. W ubiegłym roku poleciał nawet do Wietnamu, by podpisać porozumienie z tamtejszą partią komunistyczną.

– Współpraca partii lewicowych zawsze była czymś naturalnym. Nie mają one nacjonalistycznego charakteru, więc łatwiej się im dogadać. Poza tym w przyszłym roku europejska lewica może wygrać wybory do Parlamentu Europejskiego, a my dla naszych sojuszników jesteśmy liczącym się partnerem – tłumaczy Konrad Gołota, sekretarz ds. międzynarodowych SLD.

Marek Siwiec, jeden z liderów firmowanej przez Janusza Palikota i Aleksandra Kwaśniewskiego Europy Plus, również mówi, że europejscy partnerzy „dostrzegają potencjał" jego partii. Europa Plus wraz z SLD należy do ugrupowań, które w ostatnich miesiącach najmocniej intensyfikują kontakty międzynarodowe.

Przed tygodniem koordynatorzy Europy Plus spotkali się w Brukseli m.in. z Martinem Schulzem, szefem frakcji Socjalistów i Demokratów Hannesem Swobodą i szefem Unii Europejskich Federalistów Andrew Duffem. Palikot spotykał się też w przeszłości z przedstawicielami innych frakcji w europarlamencie: Guyem Verhofstadtem z grupy liberlanej i Danielem Cohn-Benditem z Zielonych. Tego ostatniego Ruch Palikota gościł przed rokiem w Warszawie.

Marek Siwiec zapowiada, że to nie koniec kontaktów międzynarodowych. – Będziemy chcieli przeprowadzić cykl spotkań sektorowych, w trakcie których będziemy porównywać elementy naszego programu z programem europejskich socjalistów – zapowiada.

Dodaje, że nie dostrzega rywalizacji między Europą Plus a SLD o to, kto zdobędzie więcej kontaktów międzynarodowych. Jednak innego zdania jest politolog dr Wojciech Jabłoński. – W grę wchodzi tu oczywiście lewicowa tradycja, którą w przeszłości nazywało się internacjonalizmem – zauważa.

Reklama
Reklama

Jego zdaniem takie kontakty to dla ugrupowań niżej typowanych w sondażach przede wszystkim sposób na uwiarygodnienie się przed wyborcami. – Z marketingowego punktu widzenia lepiej działa to w przypadku ugrupowań firmowanych przez Palikota, które od początku uchodzą za partie proeuropejskie. Strategia SLD jest mniej spójna, bo działacze jednocześnie ściskają w Waszyngtonie dłonie Amerykanów, a w Polsce kreują się na piewców PRL – dodaje dr Jabłoński.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama