Umocniona wyznaczeniem swego lidera Andrzeja Biernata na ministra sportu, platformiana „spółdzielnia" zaatakowała wczoraj otwarcie frakcję Grzegorza Schetyny.
„Spółdzielnia", czyli nieformalna grupa regionalnych liderów, uderzyła w szefa klubu parlamentarnego PO Rafała Grupińskiego – jednego z najbardziej zaufanych ludzi Schetyny.
Biernat oświadczył, że Grupiński nie nadaje się na szefa klubu i powinien zostać zmieniony.
– Szef klubu to musi być typ lidera, przywódcy, który prowadzi grupę do boju, bo dziś w Sejmie mamy ostrą walkę – mówił w TVN24. Natychmiast poparli go inni „spółdzielcy", w tym Ireneusz Raś, Waldy Dzikowski i Cezary Grabarczyk.
– Biernat pokazuje swoją prawdziwą twarz: zajmuje się głównie krytykowaniem swych kolegów z PO. Powinien się zająć wynikami polskich sportowców – oburza się w rozmowie z „Rz" Grupiński.