Kampania negatywna zagościła na politycznych salonach. Koalicja pod patronatem Aleksandra Kwaśniewskiego z dumą zaprezentowała filmik atakujący PiS, na którym kobieta w bieliźnie tańczy na stole, a pijani uczestnicy zabawy przekrzykują się kwestiami: „weźmiemy Polaków za mordy", „żeby tylko w czasie kampanii tabletek nie pomylił", „za trzy sekundy wstanę i ci naj...ę krzesłem". Na zakończenie ciepłym głosem Janusz Palikot mówi: „Pomimo siedmiu lat rządów PO PiS jest groźny i może wrócić do władzy. Byłyby to rządy politycznych knurów. Dlatego powołaliśmy koalicję Europa Plus. Polacy zasługują na europejskie standardy".
Filozof prof. Jan Hartman, kandydat Europy Plus Twojego Ruchu na europosła, w rozmowie z „Rz" przekonuje, że spot nie jest elementem polityki negatywnej. – On pokazuje w sposób drastyczny, bo realistyczny, jakim niebezpieczeństwem jest powrót do władzy PiS, bo to politycy tej partii: Adam Hofman, Tomasz Kaczmarek, wyczyniali te wszystkie obrzydliwości, które widzieliśmy – mówi Hartman. – Na tym tle Janusz Palikot jawi się jako spokojny, odpowiedzialny polityk, który przestrzega przed PiS – dodaje.
Na pytanie, czy spokojny, odpowiedzialny polityk mówi o przeciwnikach „polityczne knury", Hartman odpowiada, że wolałby, aby Palikot użył wyrażenia „polityczne łobuzy", ale spór o słówka nie ma żadnego znaczenia wobec zachowania ludzi z PiS i wagi problemu.
– My po prostu przypominamy Polakom, kto wybiera się do władzy. Zachęcamy ich, żeby poszli do eurowyborów i się temu przeciwstawili – mówi Hartman. – Zrobiliśmy to w interesie publicznym, a wydaliśmy na to niemałe pieniądze. Inne partie powinny się zrzucić i zwrócić nam część poniesionych kosztów.
Politolodzy mają jednak odmienne zdanie na ten temat.