Szymon Hołownia traktuje powrót do polskiej polityki byłego premiera Donalda Tuska jako "wyzwanie". - Wchodzi zawodnik wagi ciężkiej. Dla mnie wyzwanie jest czymś pozytywnym. Jest czymś, z czym trzeba się zmierzyć i mnie to cieszy, bo tylko wtedy się rozwijasz. Tusk nie wrócił na białym koniu, wrócił na piechotę - powiedział lider Polski 2050.
- Boję się polityki zmienianej w metafizykę, gdzie zamienia się walkę dobra ze złem, partie zmieniają się w kościoły, a liderzy w mesjaszy, bo to jest walka o niebo, która może zakończyć się piekłem - mówił.
Hołownia przekonuje, że były dla niego jasne dwa rozwiązania. Rozpad PO lub budowanie się wokół nowego lidera. - Trzaskowski byłby innego rodzaju wyzwaniem. Byśmy szli w opowieść, która jest bliska mnie, o nowym pokoleniu. Po drodze rozsypałaby się Platforma, ponieważ nie wytrzymałaby wyjścia Trzaskowskiego. Pytanie, ile ludzi z PO by wziął - mówił.
- Dzisiaj wrócił Tusk i wiemy jaką wizję zaproponował: idziemy bić się z PiS-em o śmierć i życie - dodał.
Lider Polski 2050 podkreślił, że po rozmowach z Polakami jego ugrupowanie wie, że ludzie "nie chcą być zapisywani na kolejną wojnę polsko-polską".