Sojusz uważa, że w paśmie wspólnym TVP Regionalnej, w audycjach publicystycznych i informacyjnych nadreprezentowane jest PSL, a inne partie traktowane są po macoszemu.
Sojusz przez dwa miesiące – w lutym i marcu – sprawdzał, jak często w tym kanale jest mowa o poszczególnych partiach. – Z naszego monitoringu wynika, że w tych miesiącach czas informacji i publicystki poświęconej PSL wyniósł około trzech godzin, podczas gdy SLD miał tylko 10 minut na tej antenie, a PiS i PO po 15 – mówi w rozmowie z „Rz" Tomasz Kalita, dyrektor centrum medialnego SLD. – I chodzi tylko o pasmo wspólne. Będziemy się jeszcze przyglądać, jak sprawa wygląda w regionach, bo nie możemy się zgodzić, żeby kanał publicznej telewizji był folwarkiem jednej partii politycznej.
Dlatego SLD domaga się od Juliusza Brauna wyjaśnienia sprawy i interwencji.
„Naszym zdaniem niedopuszczalne jest zjawisko, w którym czas poświęcony dla polityków każdego z ugrupowań politycznych zasiadających w polskim Sejmie jest rozdzielany pomiędzy nimi nierównomiernie i niesprawiedliwie" – czytamy w piśmie do prezesa TVP, skierowanym także do wiadomości Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. „Zachowanie takiej równowagi jest niezwykle istotne szczególnie w okresie kampanii wyborczej".
Sojusz w piśmie dodaje, że przytoczone przez niego dane „pod dużym znakiem zapytania stawiają prawidłowość realizacji misji przez telewizję publiczną, a przede wszystkim zachowanie równowagi politycznej na antenie TVP Regionalnej". „Daje to podstawę do sformułowania poważnego zarzutu forsowania na antenie jednej opcji politycznej" – czytamy.