41-letni Jakub Banaś, prywatnie syn prezesa Najwyższej Izby Kontroli, oraz prof. Romuald Szeremietiew stanowią zespół społecznych doradców prezesa Izby – biuro prasowe NIK podało nam listę nazwisk w poniedziałek, po dwóch miesiącach oczekiwania.
Wpływ na kadry
Zespół społecznych doradców prezes Marian Banaś powołał do życia zarządzeniem z 28 maja. Jak pisaliśmy, to twór, którego nie przewiduje ustawa o NIK, takich doradców nie mieli jego poprzednicy. Zarządzenie ma wadę prawną – nie wymienia składu zespołu, a statut NIK mówi wyraźnie: „prezes może powoływać zespoły pomocnicze, określając ich nazwy, skład osobowy oraz zakres i tryb działania”.
Społecznym doradcom spoza NIK jej szef dał niezwykle szerokie, i także zdaniem części pracowników Izby kontrowersyjne, uprawnienia. Zobowiązał dyrektorów Izby do udzielania społecznym doradcom „wszelkich informacji i przekazywania dokumentów”.
Tacy doradcy pracują bez wynagrodzenia, ale NIK pokrywa koszty ich działalności, m.in. delegacje (wynika to z zarządzenia). Jak zapewnia nas Anna Matusiak-Rześniowiecka, nowa rzeczniczka Izby, „NIK nie poniosło żadnych wydatków i kosztów związanych z ww. funkcją Doradcy Społecznego”.
Według naszych rozmówców Romuald Szeremietiew dołączył do zespołu niedawno – wcześniej był tam tylko syn prezesa, który ma ogromny wpływ na kadry i funkcjonowanie Izby – zdążył otoczyć się tam grupą swoich zaufanych ludzi (część ściągnął z Pekao SA, gdzie wcześniej pracował – złożył dymisję po emisji reportażu w „Superwizjerze”). Ludźmi, których młody Banaś ściągnął do Izby z banku, są: Jarosław Melnarowicz – obecny doradca ekonomiczny w Departamencie Strategii, Olga Józefczyk – w NIK została doradcą w departamencie prawnym i orzecznictwa kontrolnego, i Diana Gawełko – dziś w strukturach biura prasowego biura organizacyjnego NIK. Zaufanym ma być też były policjant CBŚP.