Czesław Ryszka jest szóstym senatorem w tej kadencji, który objął mandat w wyniku wyborów uzupełniających. Jak wszyscy poprzednicy został wystawiony przez PiS.
Wygrana w okręgu nr 75 (obejmującym Tychy i Mysłowice oraz powiat bieruńsko-lędziński) ma jednak dodatkowe znaczenie symboliczne. To w tej kadencji drugie wybory uzupełniające, w których PiS przejmuje mandat obsadzony w 2011 r. przez PO. Jednak w tym wypadku należał on do jednej z czołowych postaci partii rządzącej – wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, która odeszła z Senatu, przyjmując fotel w Komisji Europejskiej.
Choć PiS wcześniej nie wystawiał kandydata w tym okręgu, teraz Ryszka wygrał zdecydowanie, zdobywając ponad połowę głosów (8,5 tys.). Jego rywal z PO Michał Gramatyka uzyskał niemal 4,5 tys. głosów, a Dariusz Dyrda związany z Ruchem Autonomii Śląska, ale startujący pod lokalnym szyldem, przekonał nieco ponad 2 tys. wyborców. Frekwencja była niska. Na ponad 200 tys. uprawnionych do głosowania, wydano tylko 15 tys. kart (8 proc.).
Dlatego politycy PO bagatelizują wagę tego zwycięstwa. Poseł Marek Krząkała, który na jesieni zeszłego roku przegrał walkę o mandat w wyborach uzupełniających w Rybniku, przekonuje, że takich starć nie wygrywa ta partia, która ma większe poparcie społeczne, ale bardziej zmobilizowany elektorat. – Jeszcze kilkanaście lat temu najbardziej zdyscyplinowanym elektoratem był „beton" SLD. Teraz to środowisko prawicowe ma takie zdolności – ocenia Krząkała.
Przypomina, że kilka tygodni po wyborach uzupełniających w Rybniku to PO zdobyła więcej głosów w tym mieście w wyborach do rady oraz obsadziła stanowisko prezydenta.
Izabela Kloc z PiS, która została wtedy senatorem, przypomina jednak, że jej partia poprawiła swoje wyniki w całym powiecie. – Uzyskaliśmy w całym okręgu rybnickim podwojenie liczby radnych gminnych i wygraliśmy z PO wybory do sejmiku – zaznacza.
O przyczynach porażki nie chciał rozmawiać ani sam kandydat PO, ani jego sztab. – Odsyłam do biura prasowego partii – stwierdził Gramatyka. Choć sam tego nie mówi, może mieć pretensje o brak zaangażowania aparatu w jego kampanię. Do okręgu nie przyjechał żaden znany polityk PO, a Bieńkowska znalazła się jedynie w materiałach reklamowych.