Reklama

Wszyscy ludzie Kukiza

Patryk Wild wyczuł, że muzyk rockowy może zmienić polską politykę.

Aktualizacja: 12.05.2015 17:48 Publikacja: 11.05.2015 21:02

Wszyscy ludzie Kukiza

Foto: PAP Maciej Kulczyński

Burmistrz, dyrektor w miejskiej spółce, prawnik starostwa – to oni stoją za wyborczym sukcesem Pawła Kukiza i to oni mają mu zbudować ruch obywatelski, który stanie jesienią do wyborów parlamentarnych. – To ludzie Polski B – mówi Patryk Wild, człowiek, który wymyślił Kukiza polityka i namówił go, by zaangażował się w działalność publiczną.

„Dziękuję Wam! Jesteście Wielcy i Wspaniali! Sam jestem nikim" – napisał w poniedziałek Kukiz na stronie internetowej do kilkudziesięciu tysięcy wolontariuszy z Polski i ośmioosobowego sztabu wyborczego. Dwa miesiące temu sztab liczył dwie osoby, miał jeden telefon zainstalowany w trzymetrowym pokoiku w Lubinie oraz zero środków na koncie. – Do wczoraj byliśmy uważani za antysystemowych oszołomów – mówi z nieukrywaną satysfakcją Wild, 41-latek, z zawodu architekt, były wójt Stoszowic na Dolnym Śląsku.

Już po tygodniu pracy sztab miał do pomocy kilka tysięcy wolontariuszy, a po kolejnych dziesięciu tygodniach – ponad pół miliona złotych na koncie. – Wpłaty były od kilku złotych do nawet 20 tys. – mówi Wild.

Dziesięć lat temu działał w polityce w barwach PO, był nawet członkiem zarządu województwa. Z partii odszedł w 2008 r. i założył lokalne stowarzyszenie polityczne Dolny Śląsk XXI, by potem na chwilę związać się z komitetem wyborczym prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Jednak kiedy ten zaczął romansować z PO, Wild zerwał współpracę i dziś jest niezależnym radnym wojewódzkim. Podobnie jak Kukiz startował w wyborach do sejmiku z listy komitetu Bezpartyjni Samorządowcy.

To właśnie Wild namówił Kukiza, by kandydował do sejmiku, a potem (kiedy w wyborach lokalnych ten zgarnął 10 proc. głosów), by stanął do walki o prezydenturę. – Nie jest moim kolegą, ale jego poglądy były mi bardzo bliskie. Charyzmatyczny, znany, odważny – wyczuwałem, że jest w nim potencjał, by przemeblować scenę polityczną. Że powinien to, co mówi, przekuć w czyn – wspomina Wild.

Reklama
Reklama

Kukiza znał prywatnie 31-letni Patryk Hałaczkiewicz, z wykształcenia politolog, niedoszły burmistrz Bielawy, zaangażowany w projekt Obywatele do Senatu, fanatyczny zwolennik wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW). Poznali się w ruchu zmieleni.pl. – Razem pojechaliśmy we wrześniu 2014 r. namówić Kukiza, by włączył się w politykę – przyznaje Wild. Hałaczkiewicz został później szefem sztabu wyborczego w kampanii prezydenckiej.

Sztab tworzą 30-, 40-letni zdegustowani politycznymi układami z tzw. Polski B wyborcy i wolontariusze. – Rozczarowani Polską, która nie ma im nic do zaproponowania poza pracą na Wyspach – mówi Wild.

Pełnomocnikiem finansowym komitetu wyborczego (który znów miał w nazwie bezpartyjnych samorządowców) został Piotr Midziak, prezes Regionalnego Centrum Sportowego z Lubina, a pełnomocnikiem wyborczym Tomasz Ochocki – na co dzień prawnik w Starostwie Powiatowym w Lubinie. W sztabie znalazł się także burmistrz Milicza Paweł Wybierała – odpowiedzialny za organizację kampanii, i Miłosz Lodowski ze stowarzyszenia koLiber – w roli rzecznika. Sam Wild na co dzień pracuje w zarządzie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu.

Sztab postawił na internet i pracę ponad 20 tys. wolontariuszy. To oni wymyślali, jak docierać do wyborców, drukowali ulotki i je kolportowali. Któregoś dnia pojawił się nawet właściciel samolotu, by udostępnić go na czas kampanii. – W przeliczeniu na zdobyte głosy (ponad 20 proc.) była to najtańsza kampanii w historii. Bez złotówki z budżetu – wskazuje Hałaczkiewicz.

Sympatycy Kukiza już wyliczają, ile mogą uzyskać w październikowych wyborach do Sejmu i Senatu. Są przekonani, że PO z PiS nie są w stanie razem rządzić, więc ich ruch będzie języczkiem u wagi. – Do czasu zmiany ordynacji – zaznacza Wild. Bo podobnie jak Kukiz wierzy, że jednomandatowe okręgi wyborcze odmienią polską politykę, czyniąc posła zakładnikiem wyborców, a nie ugrupowania, które go wystawia.

Wild podziela też awersję Kukiza do partii politycznych. – Zapewniam, że nie zbudujemy partii, by sięgnąć po zatrute pieniądze. Do wyborów parlamentarnych stanie ruch obywatelski, który nie będzie brał subwencji – tłumaczy.

Reklama
Reklama

Jak mówi Patryk Hałaczkiewicz, za miesiąc w Lubinie ogłoszą powstanie ruchu i jego nazwę. Na pewno znajdzie się w niej przymiotnik „bezpartyjni".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama