O tym, że w kuluarach Sejmu cały czas wracają pogłoski, iż prędzej czy później PiS może mieć poważne kłopoty, bo z klubu w końcu odejdzie grupa posłów skupiona wokół byłego szefa resortu rolnictwa Jana Krzysztofa Ardanowskiego, „Rzeczpospolita” informowała już w poniedziałek. Sytuację miało uspokoić zamrożenie „piątki dla zwierząt", która po senackich poprawkach nie trafi ponownie do Sejmu. PiS zapowiada jednak, że w ciągu kilkunastu dni do Sejmu trafi nowa wersja ustawy. O tym wspominał niedawno m.in. wiceminister rolnictwa Ryszard Bartosik. Nie ma jednak żadnej pewności, czy rzeczywiście tak się stanie, biorąc pod uwagę obecną, bardzo delikatną sytuację z sejmową większością.
Dowiedz się więcej: PiS ma coraz większe kłopoty w Sejmie
Według informacji Interii koło poselskie PiS może opuścić nawet sześć osób. - Skład (nowego) koła jest otwarty, ale ja na pewno odchodzę z PiS. Ziarno zostało rzucone, kiełkuje - powiedział portalowi jeden z zawieszonych przez Jarosława Kaczyńskiego polityków PiS. - Ludzie są świadomi, że po złamaniu dyscypliny, nawet po wycofaniu zawieszenia, dalsza reelekcja z list PiS będzie trudna - dodał.
W rozmowie z Radiem Maryja Ardanowski wezwał do ratowania jedności „Zjednoczonej Prawicy”. - Nie mam żadnej alternatywy: jeżeli nie będzie rozmów z PiS, to ja do tego koła przystąpię. Ja nie jestem jakimś liderem. To nie jest tak, że Ardanowski tworzy koło. Rozmawiamy ze sobą, jest wystarczająca ilość zdeterminowanych posłów i takie koło powstanie - tłumaczył.
Były minister rolnictwa apelował „żeby zdrowy rozsądek zapanował również u tych, którzy odpowiadają za PiS, żeby się nie okazało, że zacietrzewienie, traktowanie w sposób byle jaki swoich posłów i senatorów doprowadzi do tego, że ta formacja podzieli los AWS-u”. - Nie wystarczy zrzucić wszystko na jedną osobę. Ja bardzo szanuję Jarosława Kaczyńskiego (…), ale sytuacja, kiedy są tak ogromne problemy w państwie, przede wszystkim problemy związane z pandemią, z sytuacją gospodarczą, z tymi lewakami, którzy chcą zniszczyć Polskę, to nie może być zwalone na jednego człowieka. Wszyscy muszą być zaangażowani, wszyscy, którzy mają coś do powiedzeni, muszą być zaangażowani w ratowanie projektu polskiej prawicy. (…) Proszę, aby zdrowy rozsądek wrócił do kierownictwa PiS - mówił.