Prezydent powiedział, że obecnie nie zachęcałby Polaków do powrotu do kraju, gdyż sytuacja gospodarcza nie jest jeszcze sprzyjająca. Część komentatorów i polityków oceniła potem, że takie wypowiedzi mogą osłabiać pozycję Polski za granicą. Platforma Obywatelska skrytykowała prezydenta, a opozycja przypomniała, że w podobnym tonie wypowiadał się w 2007 roku Donald Tusk.
- To jest dowód nieodpowiedzialności. Od dawna w polskiej polityce panuje taka maniera, że sam fakt emigracji jest jakimś wielkim nieszczęściem. Ale to wybór i prawo – ocenił w TVP Info Cimoszewicz.
– To się nie mieści w standardach polityki w demokratycznych krajach – dodał.
Zdaniem senatora słowa prezydenta nie zostaną zapamiętane przez "zwykłych" Anglików, jednak na pewno zwrócą na nie uwagę politycy.