W czasie audycji "Książę i żebrak" w Rock Radio dziennikarz stacji zadzwonił do Jerzego Zelnika - aktora, który w kampanii prezydenckiej wsparł kandydaturę Andrzeja Dudy - i podając się za pracownika Kancelarii Prezydenta zapytał go, którzy aktorzy - jego zdaniem - powinni zostać wysłani na "wcześniejszą emeryturę" za niepochlebny stosunek do obecnego prezydenta.
Zelnik po chwili namysłu wskazał Olgierda Łukaszewicza - prezesa Związku Artystów Scen Polskich. Po chwili jednak przypomniał sobie, że Łukaszewicz już jest emerytem. Następnie aktor wymienił Artura Barcisia. - On chyba już tak się zbliża powoli do emerytury i miał takie wypowiedzi "anty" raczej, bardziej był za prezydentem Komorowskim - dodał. Nad innymi nazwiskami, jak zaznaczył, "musi pomyśleć".
Zelnik komentując całą sprawę twierdzi, że padł ofiarą "ubeckiej prowokacji", a pytania dziennikarza Rock Radia zostały wmontowane w nagranie. - Posądzanie mnie o to, że ja będę na kolegów donosił i karał ich za to, że oni inaczej myślą, jest jakąś wyssaną z palca bzdurą. Ja rozmawiałem na temat ustawy pana prezydenta Dudy, na temat wcześniejszych emerytur - zapewnił Zelnik w rozmowie z "Faktami" TVN. Jednak redaktor naczelny Rock Radia Mikołaj Lizut zapewnia, że rozmowa nie została zmontowana.