Premier Izraela Benjamin Netanjahu jako pierwszy zagraniczny przywódca został przyjęty przez Donalda Trumpa. Amerykański prezydent niespodziewanie ogłosił, że Stany Zjednoczone są gotowe przejąć kontrolę nad Strefą Gazy. Warunkiem jest przesiedlenie 2 milionów Palestyńczyków do Egiptu i Jordanii. Jakie konsekwencje miałby taki scenariusz dla Polski oraz świata? W najnowszym odcinku podcastu „Rzecz w tym" Michał Szułdrzyński rozmawia z Jędrzejem Bieleckim, wieloletnim korespondentem zagranicznym Rzeczpospolitej.
Zdaniem Bieleckiego przyjęcie Netanjahu pokazuję wagę Izraela dla polityki Trumpa. – To najważniejsze państwo według niego, to najważniejszy przywódca – komentuje spotkanie z Netanjahu.
Podczas gdy Joe Biden publicznie krytykował izraelskie działania w Gazie, Trump zdaje się nie stawiać Netanjahu żadnych warunków. W dodatku Trump zaszokował wszystkich swoją propozycją przejęcie kontroli nad Gazą, która oznacza przymusowe wysiedlenia mieszkańców tego rejonu. – To pomysł rodem z XIX wieku – ocenia Bielecki, przypominając, że wtedy decyzje zmianach granic podejmowano ponad głowami narodów.
Czytaj więcej
Mogłoby się wydawać, że prezydenci USA poparzyli sobie paluchy przy próbach porządkowania Bliskie...