Krasnodębski: Nie jesteśmy w Unii Europejskiej dla pieniędzy

- Wszyscy pamiętamy, jak nam zarzucano, że jesteśmy w Unii Europejskiej dla pieniędzy. Nie. Kierujemy się wartościami i jedna z wartości, która zawsze powinna być przestrzegana w Europie, to wartość samookreślenia wolności, ale nie tylko wolności indywidualnej, ale i wolności narodów - powiedział Zdzisław Krasnodębski, eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości.

Aktualizacja: 18.11.2020 15:26 Publikacja: 18.11.2020 15:18

Krasnodębski: Nie jesteśmy w Unii Europejskiej dla pieniędzy

Foto: European Union 2019 - Source : EP/ Melanie WENGER

qm

Przedstawiciele Polski i Węgier nie zgodzili się w poniedziałek na pakiet finansowy, który obejmuje blisko 1,1 bln euro w nowym budżecie UE na lata 2021–2027 i 750 mld euro w funduszu odbudowy gospodarki po pandemii.

Powodem weta był sprzeciw wobec mechanizmu warunkowości pozwalającego na zawieszenia unijnych funduszy krajom, w których brak praworządności stwarza ryzyko naruszenia interesów finansowych UE (czyli wobec zasady „pieniądze za praworządność”). Sam mechanizm jest przyjmowany większością głosów i taka większość była. Ale Polska i Węgry stwierdziły, że w takiej sytuacji – skoro nie mogą formalnie zablokować mechanizmu – to blokują budżet i fundusz odbudowy.

- Najlepszym rozwiązaniem byłaby rezygnacja ze sławetnego mechanizmu, którym usiłuje się zastąpić procedurę z art. 7, bo taka jest intencja tych, którzy to wspierali - ocenił europoseł Zdzisław Krasnodębski. - Jest to niezgodne z traktatami, bo do tego jest art. 7 Traktatu o Unii Europejskiej, dotyczący kwestii, jak postępować w sytuacji, kiedy praworządność w jakimś kraju jest naruszona. W naszym kraju nie jest naruszona. Procedura utknęła z tego powodu, że nie ma dowodów przekonujących większość unijnych krajów, że konieczność uruchomienia monitoringu dalszych kroków wobec Polski jest konieczna, więc wymyślono dodatkowy element niezgodny z traktatami - przekonywał widzów TV Trwam.

- Jeżeli zaproponuje się nam coś, co będzie do przyjęcia, to my na pewno się na to zgodzimy, ale nie zgodzimy się ani na łamanie traktatów, ani na łamanie zobowiązań, ani na próbę narzucenia nam ideologii, ani na uwarunkowanie funduszy, które nie ma żadnego umocowania prawnego, ani na arbitralną ingerencję unijną na podstawie tego rodzaju przepisów w nasze sprawy wewnętrzne, które w ogóle nie podlegają kompetencji Komisji Europejskiej - zapowiedział polityk PiS.

- Wszyscy pamiętamy, jak nam zarzucano, że jesteśmy w Unii Europejskiej dla pieniędzy. Nie. Kierujemy się wartościami - dodał eurodeputowany. Podkreślił, że „jedna z wartości, która zawsze powinna być przestrzegana w Europie, to wartość samookreślenia wolności, ale nie tylko wolności indywidualnej, ale i wolności narodów”.

- Kiedyś UE była skonstruowana tak, by mniejsze państwa mogły czuć się równouprawnione. W 2004 roku, kiedy przystępowaliśmy do UE, mówiono, że wstępujemy do klubu równych. Ówczesny prezydent wywodzący się z postkomunistycznego obozu, pan Aleksander Kwaśniewski przekonywał, że będziemy „równi wśród równych”. Teraz niestety niektórzy uważają, że są równiejsi i w dodatku usiłują narzucić ideologię – stwierdził Zdzisław Krasnodębski.

Polityka
Sondaż partyjny: Jedna z partii koalicji rządzącej nie weszłaby do Sejmu
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Traci Rafał Trzaskowski, traci Karol Nawrocki
Polityka
Zabrze bez prezydenta. Agnieszka Rupniewska odwołana w referendum
Polityka
Kłopoty prezesa NIK Mariana Banasia. Zarzuty usłyszały kolejne cztery osoby
Polityka
Rozjazd na prawicy. W ostatnim tygodniu kampanii czekają nas niespodzianki
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem