Czy w deklaracji Hołowni jest drugie dno? Tak sądzi część działaczy jego partii

Decyzja marszałka Sejmu, który ogłosił start w wyborach, nie zaskoczyła nikogo w Polsce 2050 i PSL. Nasi rozmówcy większą wagę przywiązują do słów o „niezależności”, pod którymi ma się kryć sekret politycznych planów Hołowni.

Publikacja: 14.11.2024 16:32

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia po spotkaniu z cyklu "Pod jedną flagą" w Jędrzejowie

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia po spotkaniu z cyklu "Pod jedną flagą" w Jędrzejowie

Foto: PAP/Piotr Polak

Marszałek Sejmu i lider Polski 2050 Szymon Hołownia wziął w środę udział w spotkaniu z mieszkańcami Jędrzejowa w woj. świętokrzyskim. Miało ono miejsce równo rok po tym, gdy został wybrany marszałkiem, a po jego rozpoczęciu nieoczekiwanie oświadczył: – W styczniu przyszłego roku będę kandydatem na prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej. Zdecydowałem się kandydować i zdecydowałem się powiedzieć wam o tym tutaj, w Jędrzejowie.

Zarówno działacze Polski 2050, jak i PSL decyzji Hołowni o starcie spodziewali się od miesięcy, a nawet lat

– Kandydatura Szymona Hołowni nie była dla nas żadnym zaskoczeniem – mówi nam posłanka Polski 2050 Barbara Oliwiecka. – Bardzo mocno trzymaliśmy kciuki za jego start. Zaskoczeniem natomiast był styl i termin ogłoszenia tej kandydatury. I w sumie bardzo dobrze, że stało się to w taki właśnie sposób, bez dymu i serpentyn towarzyszących konwencjom partyjnym, podczas spotkania ze zwykłymi ludźmi, wśród których zapewne byli nie tylko sympatycy, ale też przeciwnicy marszałka Hołowni – dodaje posłanka.

Również z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że takiej właśnie decyzji się spodziewali wszyscy w Polsce 2050. – Jego ponowne kandydowanie było jasne już po przegranych wyborach prezydenckich przed czterema laty – opowiada jeden z działaczy. – Stowarzyszenie i partia Polska 2050 od początku projektowane były jako kapsuły, które przeniosą Hołownię do ponownych wyborów prezydenckich – dodaje.

Czytaj więcej

Sondaż: Czy Szymon Hołownia powinien startować w wyborach prezydenckich? Znamy zdanie Polaków

Zaskoczeni nie są też politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego, współtworzącego Trzecią Drogę z Polską 2050. Niektórzy z nich, np. marszałek senior Marek Sawicki, szybko zadeklarowali, że poprą Hołownię, a PSL nie wystawi własnego kandydata. Nieoficjalnym powodem takiej decyzji ma być katastrofalny wynik prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza z wyborów prezydenckich w 2020 roku, który mimo intensywnej kampanii zdobył tylko 2,36 proc. głosów.

Działacze PSL mówią nam, że partia chciałaby uniknąć powtórzenia tego scenariusza. – Lepiej być dobrym ministrem obrony niż przegranym kandydatem na prezydenta, szczególnie że kampania niemało kosztuje. Innego kandydata niż Kosiniak-Kamysz nie mamy – mówi jeden z nich.

– No cóż, wybory prezydenckie to nie jest dyscyplina sportu, w której się specjalizujemy – dodaje inny. Jego zdaniem poparcie PSL dla kandydatury Hołowni jest ustalone od wielu miesięcy. Świadczyć może o tym m.in. wspólne zdjęcie marszałka Sejmu i ministra obrony, które ten drugi zamieścił pod koniec października w serwisie X. „Z Szymonem Hołownią o kolejnych wspólnych startach :)” – napisał Kosiniak-Kamysz.

Zdaniem niektórych rozmówców słowa o niezależności mogą oznaczać zapowiedź rozstania z Polską 2050

Z naszych rozmów wynika, że większym zaskoczeniem w Polsce 2050 i PSL niż sam start Hołowni jest to, co ogłosił przy okazji. Chodzi o jego oświadczenie, że wystartuje jako „kandydat niezależny”, a ta niezależność jest dla niego „wartością kluczową nie tylko jako dla polityka, ale przede wszystkim jako dla człowieka”.

Nie jestem oczywiście niezależny w sensie braku przynależności do ruchu politycznego. Jestem jednak niezależny od nacisków politycznych, od premiera czy partyjnych szefów. Niezależny od uprzedzeń, od potrzeby narzucania innym własnych poglądów i wreszcie niezależny od agresywnych konfliktów, które wypaczają istotę i sens służby publicznej, jaką powinna być polityka

Szymon Hołownia

Ta deklaracja wywołała lawinę komentarzy, internetowych żartów i pytań, na czym polega niezależność marszałka Sejmu i szefa partii politycznej. Część naszych rozmówców sądzi, że Hołownia w ten sposób mógł chcieć się odróżnić od polityków, takich jak Andrzej Duda czy Rafał Trzaskowski, posądzanych o wykonywanie poleceń liderów partyjnych.

Jednak inni doszukują się drugiego dna. – Za oświadczeniem Hołowni może się kryć coś więcej. Podczas nieoficjalnych spotkań z działaczami mówił, że chciałby uwolnić się od Polski 2050, by partia, tak jak i on, poszła swoją drogą. Kim wtedy w praktyce chciałby być, nie precyzował – mówi jeden z działaczy.

Czy słowa o „niezależności” można więc traktować jako zapowiedź ewentualnego odejścia z partii, a nawet z polityki, gdyby nie powiódł się start w wyborach prezydenckich? Nie wierzy w to Barbara Oliwiecka. – O polityczne plany Szymona Hołowni należy pytać samego marszałka. Ja natomiast słowa o niezależności Szymona Hołowni rozumiem w taki sposób, że nie ma on nad sobą prezesa czy premiera i nie jest zamknięty w klatce starych podziałów politycznych. Od zawsze twierdziliśmy, że potrzebujemy kandydata wychodzącego poza polaryzację PO-PiS – zauważa.

Polityka
Podcast „Rzecz w tym”: Szczyt Trójmorza: Geopolityka cierpi w czasie kampanii wyborczej
Polityka
Ile mieszkań ma Karol Nawrocki? Kandydat PiS twierdził, że jedno, dokumenty temu przeczą
Polityka
Karol Nawrocki wydał książkę poza IPN. Pracownicy Instytutu muszą mieć na to zgodę
Polityka
Donald Tusk: Rafał Trzaskowski jest kandydatem obywatelskim, niezależnym ode mnie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Polityka
Nowy sondaż po debacie prezydenckiej. Karol Nawrocki nieco bliżej Rafała Trzaskowskiego