Deklaracja kanclerza Olafa Scholza w sprawie bieżącej sytuacji w Bundestagu, zapewne ostatnia, zabrzmiała w środę jak manifest wyborczy. Przedstawił wyczerpującą litanię osiągnięć swego rządu, zwłaszcza w sferze socjalnej – licząc na poprawę notowań SPD. Również krytyczne przemówienie lidera opozycyjnej CDU Friedricha Merza nie było niczym innym jak apelem wyborczym. Podobnie wystąpienia przedstawicieli pozostałych ugrupowań politycznych.
Nie mogło być inaczej w obliczu zapowiedzianych na 23 lutego przyszłego roku wyborów parlamentarnych. 16 grudnia ma się odbyć formalne głosowanie w Bundestagu nad wotum zaufania do upadłego rządu Scholza, którego wynik jest łatwy do przewidzenia.