Problemy z programem mieszkaniowym Lewicy. Jej polityk wciąż bez kompetencji w rządzie

Wiceminister z Lewicy, który według zapowiedzi tej partii ma zająć się mieszkalnictwem, nie otrzymał żadnego departamentu w resorcie. – To jeden ze sposobów na zablokowanie programu jego formacji – mówią rozmówcy „Rzeczpospolitej”.

Publikacja: 13.09.2024 04:30

Wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski (P) oraz prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki

Wiceminister rozwoju i technologii Tomasz Lewandowski (P) oraz prezydent Włocławka Krzysztof Kukucki (L) podczas konwencji Lewicy ph. "Mieszkanie prawem, nie towarem"

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

„Mieszkanie prawem, nie towarem” – pod tym hasłem Lewica zorganizowała przed tygodniem konwencję mieszkaniową w Krakowie. Zapowiedziała podatek od pustostanów, sprzeciw wobec programu dopłat do kredytów, a przede wszystkim budowę tanich mieszkań na wynajem. – Lewica dała Polsce konstytucję, wprowadziła ją do Unii Europejskiej. Moim marzeniem jako syna budowlańca jest to, żeby kolejną rzeczą, z jaką Lewica się będzie kojarzyła, było rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego – mówił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

Nie był to pierwszy raz, gdy Lewica stara się mocno wyeksponować swoje pomysły na mieszkalnictwo. Problem w tym, że osoba, która ma zrealizować jej wizję, wciąż nie ma nawet podstawowych kompetencji w rządzie.

Tomasz Lewandowski od miesiąca nie może doczekać się na przypisanie jakiegokolwiek departamentu

Chodzi o Tomasza Lewandowskiego, byłego wiceprezydenta Poznania, którego 14 sierpnia premier Donald Tusk powołał na stanowisko wiceministra rozwoju i technologii. Zajął tym samym miejsce Krzysztofa Kukuckiego z Lewicy, który odszedł z rządu, bo w kwietniu wygrał wybory na prezydenta Włocławka.

Kukucki i Lewandowski byli głównymi mówcami na konwencji Lewicy. Ten drugi opowiadał o szczegółach planu budowy tanich mieszkań na wynajem. Dlaczego wciąż nie ma formalnych kompetencji w tym zakresie? Jak ustaliliśmy, choć od jego powołania mija już miesiąc, nadal nie przypisano mu żadnego departamentu w ministerstwie. Wciąż obowiązuje tam zarządzenie ministra Krzysztofa Paszyka z PSL z końca lipca w sprawie podziału pracy w kierownictwie resortu.

Czytaj więcej

Ważą się losy zerowego kredytu. Członkowie rządu okopani na swoich pozycjach

Powód? Tomasz Lewandowski sprawy nie chce komentować. Zaś rzecznik resortu Jakub Stefaniak wyjaśnia, że minister zwleka z wydaniem nowego zarządzenia do czasu, aż Koalicja Obywatelska wskaże następcę Waldemara Sługockiego, czyli wiceministra odwołanego z powodu nieobecności podczas głosowania w Sejmie nad przepisami o depenalizacji aborcji.

– Dopiero po uzupełnieniu tego wakatu przez KO będziemy mogli rozpisać nowy podział kompetencji dla wszystkich. Chodzi o to, by co kilka tygodni nie dzielić departamentów – mówi rzecznik resortu.

Problem w tym, że wciąż nie wiadomo, kiedy KO wskaże nowego wiceministra. A to nie pierwsza zwłoka związana z Lewandowskim. Wcześniej miesiącami przedłużało się powołanie go na wiceministra. Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, mogło mieć to związek z aferą z 2018 roku wokół zleceń dla firmy znajomego Lewandowskiego z poznańskich spółek. Lewandowski był wówczas wiceprezydentem miasta.

W koalicji trwa ostry spór o to, jak ma wyglądać polityka mieszkaniowa

Nasi rozmówcy z Lewicy zwłokę w przyznaniu kompetencji wiceministrowi tłumaczą jednak czym innym: ostrym sporem wokół polityki mieszkaniowej. W tej sprawie niemal każdy koalicjant wydaje się ciągnąć inną stronę. KO opowiada się za programem dopłat do kredytów, któremu sprzeciwia się nie tylko Lewica, ale też Polska 2050. Rozłam ma miejsce nawet w samym Ministerstwie Rozwoju, gdzie minister Paszyk i jego zastępca Jacek Tomczak (też z PSL) prą w stronę dopłat wbrew wiceministrowi z Lewicy.

Dlatego, zdaniem naszych rozmówców, nawet po przydzieleniu kompetencji Lewandowskiemu może okazać się, że wcale nie będzie odpowiadał on w ministerstwie za mieszkalnictwo. Jego poprzednik Krzysztof Kukucki do końca urzędowania nie otrzymał departamentu mieszkalnictwa, który pozostał w rękach ówczesnego ministra Krzystofa Hetmana z PSL, dziś europosła.

Mimo tych problemów Lewica wciąż sprawia wrażenie, jakby jej program mieszkaniowy był możliwy do realizacji. W czwartek w Polskim Radiu szefowa klubu tej formacji Anna Maria Żukowska powiedziała, że chce, by program tanich mieszkań na wynajem został już jesienią przyjęty przez Sejm.

„Mieszkanie prawem, nie towarem” – pod tym hasłem Lewica zorganizowała przed tygodniem konwencję mieszkaniową w Krakowie. Zapowiedziała podatek od pustostanów, sprzeciw wobec programu dopłat do kredytów, a przede wszystkim budowę tanich mieszkań na wynajem. – Lewica dała Polsce konstytucję, wprowadziła ją do Unii Europejskiej. Moim marzeniem jako syna budowlańca jest to, żeby kolejną rzeczą, z jaką Lewica się będzie kojarzyła, było rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego – mówił wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Polityka
Tomasz Rzymkowski: Ograniczenie lekcji religii w szkołach? Nawet w Korei Północnej jest jakiś system wartości
Polityka
Szymon Hołownia o immunitecie posła Konfederacji: No nieźle pan poseł nawywijał
Polityka
Polska 2050 z gotowym projektem obniżenia składki zdrowotnej. Wiemy, od kiedy
Polityka
Co z Polską 2050 i PSL? Bartosz Romowicz: Trzecia Droga się nie wypaliła