Sugestie, że za pomocą Pokémon GO zbierane mogły być informacje wywiadowcze przedstawił na antenie STV szef głównego wydziału ds. pracy ideologicznej Ministerstwa Obrony Białorusi, Alaksandr Iwanou.
Przedstawiciel Ministerstwa Obrony Białorusi o Pokémon GO: Jaki to miało cel?
W czasie programu w białoruskiej telewizji państwowej dyskutowano o tym, jakie są dziś główne cele działalności szpiegowskiej prowadzonej przez obce służby wywiadowcze na terenie Białorusi. Przy tej okazji Iwanou postanowił poruszyć temat popularnej przed laty gry na telefony komórkowe wykorzystującej tzw. rozszerzoną rzeczywistość.
Czytaj więcej
Firma Niantic, twórca gry wideo „Pokemon Go”, która kilka lat temu była wielkim przebojem i sprawiła, że po ulicach biegali fani z telefonami w rękach „łapiąc” wirtualne sympatyczne stworki, wpadła w duże tarapaty.
- Pomówmy o Pokémon GO, dobrze? Ok. 10 lat temu była u nas bardzo popularna. Jaki to miało cel? Wszyscy nastolatkowie, dzieci, używały aplikacji - włączało się kamerę (w telefonie komórkowym), wchodziło w rozszerzoną rzeczywistość i szukało się rzadkich pokémonów, zbierało się je tworząc kolekcję - przypomniał Iwanou.
- Gdzie była większość pokémonów w tamtym czasie, jak sądzicie? Na terenie 50. Bazy Sił Powietrznych, na pasie startowym, gdzie jest wiele samolotów wojskowych. Czy to nie były informacje wywiadowcze? - pytał retorycznie.