Niepewna trzecia kadencja premiera Modiego

Nikt nie liczył się z innym wynikiem wyborów w Indiach niż zwycięstwo szefa rządu i jego ugrupowania. Wygląda na to, że może być inaczej.

Publikacja: 04.06.2024 18:00

Premier Indii Narendra Modi

Premier Indii Narendra Modi

Foto: AFP

W miarę obliczenia we wtorek głosów po zakończeniu wyborów trwających przez 44 dni stawało się jasne, że rządząca od dekady Indyjska Partia Ludowa (BJP) premiera Narendry Modiego nie osiągnie nie tylko tego, co zamierzała, a mianowicie zdeklasowania opozycji, ale nie wiadomo, czy w ogóle utrzyma się przy władzy. W chwili zamykania tego wydania „Rz” ostateczne wyniki wyborów nie były jeszcze znane. Było już jednak pewne, że sojuszowi partii występujących pod wspólną nazwą Narodowy Sojusz Demokratyczny (NDA) pod przywództwem BJP nie udało się zdobyć zamierzonych 400 głosów w liczącej 543 miejsc Lok Sabha, czyli niższej izbie parlamentu.

Rok wyborów parlamentarnych

Rok wyborów parlamentarnych

PAP

Wybory w Indiach. Zaskakująco słaby wynik partii premiera Modiego

 W miarę jak napływały wyniki z liczenia głosów w całym kraju obóz premiera Modiego zmierzał w kierunku uzyskania nawet mniej niż 300 głosów, czyli o kilkadziesiąt mniej, niż posiada obecnie. Częściowe rezultaty wskazują na niebezpieczne zbliżane się sojuszu NDA do granicy 272 miejsc wyznaczających wymaganą większość rządową. – Sama BJP, która przekroczyła w poprzednich wyborach tę granicę, zdobywając 303 mandaty, będzie obecnie zmuszona zawrzeć porozumienie koalicyjne, i to nie na własnych warunkach – mówi „Rzeczpospolitej” Pranay Sharma z anglojęzycznego magazynu „Outlook”. Jego zdaniem jest to porażka BJP i nie wiadomo, czy w ogóle Narendra Modi utrzyma stanowisko szefa rządu. Ogromnym zaskoczeniem jest wynik sojuszu partii I.N.D.I.A pod kierunkiem Indyjskiej Partii Kongresowej (INC) Rahula Gandhiego, który we wstępnych ocenach przekroczył próg 230 miejsc.

Czytaj więcej

Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji

Do większości rządowej brakuje niewiele. Taki obrót rzeczy byłby prawdziwą rewolucją. Tym bardziej że na podstawie sondaży i exit pools nie było podstaw, by sądzić, że premier Narendra Modi nie otrzyma mandatu na trzecią kadencję. 

Bharat zamiast Indii. Będzie nowa nazwa kraju?

Sam premier Modi ogłosił już w sobotę w mediach społecznościowych zwycięstwo swego ugrupowania. Miał jednak nadzieję na uzyskanie przewagi dwóch trzecich głosów w Lok Sabha. Miałoby to umożliwić reformę konstytucji. Chociażby po to, aby zmienić zmienić oficjalną nazwę kraju na Bharat, wywodzący się z sanskrytu. Nazwa ta występuje w obecnej konstytucji zaledwie jeden raz. W pozostałych przypadkach używana jest angielska nazwa „India”. Dla indyjskiego obozu nacjonalistycznego zmiana nazwy ma podkreślić historyczne korzenie subkontynentu także w wymiarze religijnym. Mieści się to w pojęciu hindutva, ideologii politycznej obejmującej kulturowe uzasadnienie hinduskiego nacjonalizmu. Celem jest ustanowienie hinduskiej hegemonii w Indiach. Jest to ideologia nieobca BJP i premierowi Indii, który nie krył nigdy przynależności do szowinistycznej i paramilitarnej Narodowej Organizacji Ochotników (Rashtriya Swayamsevak Sangh, RSS).Takiego kursu polityki obawiała się najbardziej licząca 200 mln członków muzułmańska społeczność Indii. Nie przypadkowo w czasie niedawnego przemówienia w Radżasthanie premier Modi nazwał muzułmanów „infiltratorami”, zapewniając, że w wypadku wygranej opozycji odda ona „bogactwo Indii ” mniejszości muzułmańskiej.

Czytaj więcej

Walka o szafranowy elektorat

 – BJP nie od dzisiaj zachęca do nienawiści i przemocy wobec muzułmanów. Służy temu także spiskowa teoria wielkiego zastępstwa, według której muzułmanie i opozycja chcą przekształcić Indie w państwo z większością muzułmańską – mówi „Rzeczpospolitej ” Thorsten Wojczewski, ekspert z uniwersytetu w Coventry, autor książek i opracowań o współczesnych Indiach. Premier Modi liczył na sukces, opierając się na statystykach wskazujących, że w czasie jego rządów nastąpiła poprawa warunków życia milionów Indusów. Indie są obecnie najszybciej rosnącą gospodarką świata, notując w okresie liczonym do marca 2024 r. 7,6-proc. wzrost PKB. Mimo ogromnych nierówności społecznych skorzystali na tym także najbiedniejsi, licząc, że wraz z trzecią kadencją BJP nastąpi dalsza poprawa. Takie są zresztą obietnice obozu rządzącego. 

Wybory w Indiach

Wybory w Indiach

PAP

Problemy z demokracją w Indiach

Indie są nazywane największą demokracją świata. To subkontynent zamieszkały przez 1,4 mld ludzi. Uprawnionych do głosowania był niemal miliard osób, z czego dwie trzecie oddało głosy. Premier Modi czynił nadludzkie wysiłki, aby pogrążyć opozycję, uczestnicząc w 200 wiecach. Dwa dni w czasie kampanii spędził na medytacjach w świątyni, w jednym z wywiadów udowadniał, że jego władza pochodzi od Boga, a lider opozycji Rahul Gandhi, potomek rodu Nehru-Gandhi, jest „rozpieszczonym księciem”, który nie jest w stanie sprostać obowiązkom męża stanu. Sam Rahul Gandhi został w roku ubiegłym skazany na dwa lata więzienia za rzekome znieważenie premiera Modiego. Wyrok został później zawieszony. Kilku liderów opozycji trafiło do aresztu pod zarzutami korupcji. Sama BJP prowadziła szeroką kampanię wyborczą w mediach, używając różnych form nacisku, aby opozycja miała do nich utrudniony dostęp. Wszystko to nie przyniosło oczekiwanych skutków. 

W miarę obliczenia we wtorek głosów po zakończeniu wyborów trwających przez 44 dni stawało się jasne, że rządząca od dekady Indyjska Partia Ludowa (BJP) premiera Narendry Modiego nie osiągnie nie tylko tego, co zamierzała, a mianowicie zdeklasowania opozycji, ale nie wiadomo, czy w ogóle utrzyma się przy władzy. W chwili zamykania tego wydania „Rz” ostateczne wyniki wyborów nie były jeszcze znane. Było już jednak pewne, że sojuszowi partii występujących pod wspólną nazwą Narodowy Sojusz Demokratyczny (NDA) pod przywództwem BJP nie udało się zdobyć zamierzonych 400 głosów w liczącej 543 miejsc Lok Sabha, czyli niższej izbie parlamentu.

Pozostało 88% artykułu
1 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rozszerzenie UE w polu zainteresowania nowego polskiego komisarza
Polityka
Kamala Harris na prezydenta USA? Barack Obama przerwał milczenie
Polityka
Unia Europejska przekaże Ukrainie zyski z zamrożonych aktywów Rosji. Ursula von der Leyen: Nie ma lepszego symbolu
Polityka
Mariusz Kamiński w europarlamencie. „Panie komisarzu, pan jest głuchy i ślepy?”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Nigeryjski pomysł na protesty. Policja konfiskuje opony w całym kraju