„Rzeczpospolita”: Jak ważną postacią był w irańskiej polityce tragicznie zmarły prezydent Ebrahim Raisi?
Dr Jakub Gajda, iranista, ekspert ds. Bliskiego Wschodu: Ebrahim Raisi był jedną z ważniejszych osób w irańskim establishmencie. Jedną z czołowych postaci, jeśli chodzi o tę konserwatywną cześć establishmentu.
Sam Raisi stał na czele wielu instytucji w Iranie. Był osobą doświadczoną na wskroś, jeśli chodzi o wszystkie szczeble w irańskim systemie. Do wczoraj był prezydentem, drugą osobą w państwie. Prezydentem, który miał swoją silną grupę zwolenników politycznych, ale też, który miał przeciwników.
Czytaj więcej
Śmigłowiec Bell 212, którym leciał prezydent Iranu, Ebrahim Raisi, to maszyna oddana do użytku w 1994 roku.
Spekulowało się, że Raisi miał być następcą najwyższego przywódcy duchowego Iranu, Ajotalaha Aliego Chameneiego. Ile w tym stwierdzeniu jest prawdy?
Jego notowania były na tyle wysokie, że był wskazywany jako pewny kandydat do przejęcia tego najważniejszego stanowiska w państwie irańskim, czyli przywództwa duchowego, po śmierci Ajotalaha Aliego Chameneiego. Przez wiele lat eksperci w Iranie próbowali znaleźć kogoś do zastąpienia Chameneiego. W ostatnich miesiącach sytuacja się mocno wyklarowała i tym kandydatem miał być Raisi. To była rzeczywiście możliwa kandydatura. I możliwa do przyjęcia przez wszystkie kluczowe frakcje, w irańskim establishmencie, czyli przede wszystkim konserwatystów, w których rękach jest ten system. To miał być następca Chameneiego i w tym momencie ta sytuacja mocno się skomplikowała.