Wybory samorządowe 2024: Koniec kampanii po ostrej walce w miastach

W 748 gminach odbędzie się w niedzielę, 21 kwietnia, II tura wyborów samorządowych. Sztaby KO, PiS, Lewicy i Trzeciej Drogi liczą na to, że zwyciężą ich kandydaci.

Publikacja: 19.04.2024 04:30

Ponowne głosowanie będzie odbywało się w niedzielę w 748 gminach

Ponowne głosowanie będzie odbywało się w niedzielę w 748 gminach

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Spośród 748 gmin, gdzie konieczna okazała się II tura wyborów, tylko kilkanaście budzi emocje i zainteresowanie sztabów wyborczych. Cele PiS i KO są zasadniczo odrębne. KO liczy na postawienie „kropki nad i” jeśli chodzi o dominację w miastach. I to nie tylko tych największych, ale też średniej wielkości. W kampanię na jej ostatnim etapie mocno zaangażowany jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, którego zwycięstwo w I turze w Warszawie było podkreślane w trakcie wieczoru wyborczego przez premiera Donalda Tuska. PiS zaś zabiega o utrzymanie władzy.

Wybory samorządowe 2024: Lista życzeń KO. Toruń i nie tylko

Trzaskowski w ostatnich godzinach kampanii wyborczej odwiedzi między innymi Toruń, Poznań, Sieradz i Wrocław. Tam wystąpi na spotkaniu wspólnie z prezydentem Jackiem Sutrykiem. Wynik wyborów w stolicy Dolnego Śląska będzie miał ogólnokrajowe znaczenie. Rywalem Jacka Sutryka jest posłanka Izabela Bodnar z Polski 2050. Obydwie strony mocno zaangażowały się w kampanię na jej ostatnim etapie. W czwartek planowana jest wspólna konwencja z udziałem Bodnar i liderów Trzeciej Drogi: Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni. Z kolei w piątek wieczorem na wrocławskim rynku odbędzie się spotkanie z udziałem Trzaskowskiego i Sutryka.

Czytaj więcej

Wybory we Wrocławiu. Kto wygra w II turze? Sprzeczne wyniki dwóch sondaży

Sondaże dotyczące Wrocławia pokazują rozbieżne wyniki: w badaniu IBRiS dla portalu TuWroclaw wygrywa Bodnar, w badaniu Opinia 24 dla „Gazety Wyborczej” wygrywa Sutryk, chociaż aż 37 proc. respondentów w tym badaniu jest niezdecydowanych. W I turze Sutryk wygrał z Bodnar z przewagą zaledwie 5 pkt proc. O prezydenturze może zdecydować bardzo niewiele głosów.

KO liczy za to na utrzymanie Poznania, gdzie urzędujący prezydent Jacek Jaśkowiak rywalizuje z kandydatem PiS. W Wielkopolsce nikt sensacji jednak się nie spodziewa. Koalicja liczy też na zwycięstwo w Kielcach, gdzie Agata Wojda (KO) walczy z kandydatem PiS Marcinem Stępniewskim. Politycy KO uważnie patrzą na Toruń. Ich kandydatem jest tam samorządowiec nowego pokolenia (rocznik 1981) Paweł Gulewski. Rywalizuje w II turze z urzędującym prezydentem Michałem Zaleskim, który sprawuje władzę w mieście od 2002 roku i tylko raz – właśnie w 2002 – był w II turze wyborów. Kolejne elekcje wygrywał w pierwszym głosowaniu, a w tym roku sensacyjnie przegrał z Gulewskim.

Z naszych rozmów wynika, że sztab PiS uważnie obserwuje wyniki m.in. w Radomiu, Częstochowie i Rzeszowie oraz w Kielcach.

Wybory samorządowe 2024: W Krakowie walka do końca

Największym i najważniejszym wyścigiem w Polsce jest ten w Krakowie. Role w nim się odwróciły po I turze, gdy sensacyjne zwycięstwo – wbrew sondażom – odniósł kandydat KO Aleksander Miszalski. Zdobył 37,2 proc, a jego kontrkandydat – niezależny polityk Łukasz Gibała – miał tylko 26,7 proc. W ostatnich dwóch tygodniach Gibała musiał ścigać Miszalskiego. Kandydata KO poparł w ubiegłą sobotę Rafał Trzaskowski, a przed I turą – Donald Tusk. 

Pod Wawelem kluczowe mogą być głosy PiS. Lokalne struktury mobilizowały wyborców do głosowania w II turze i niegłosowanie na Miszalskiego, co było tematem (wyjątkowo brutalnej zresztą) kampanii w Krakowie. Ustępujący po 20 latach urzędowania prezydent Majchrowski odradzał głosowanie na Gibałę i wsparł Miszalskiego.

Czytaj więcej

Gibała: Chcę pokazać, że w Krakowie nadszedł koniec epoki boomerów

Na co w wyborach liczy Prawo i Sprawiedliwość?

Na co w kampanii przed II turą liczy PiS? Partia Kaczyńskiego zorganizowała samorządową konwencję w ubiegłą sobotę, w Stalowej Woli. Z naszych rozmów wynika, że sztab PiS uważnie obserwuje wyniki m.in. w Radomiu, Częstochowie i Rzeszowie oraz we wspominanych już wcześniej Kielcach. To miasta, w których kandydaci PiS weszli do drugiej tury. Zwycięstwo w stolicy Podkarpacia byłoby sensacją. PiS jednak, podobnie jak większość partii, szykuje się już do wyborów europejskich. A wynik kampanii samorządowej był dla Nowogrodzkiej kluczowy przede wszystkim w sejmikach.

Lewica liczy na utrzymanie władzy przez Krzysztofa Matyjaszczyka w Częstochowie i na sukces Krzysztofa Kukuckiego we Włocławku.

Politycy mobilizują się wokół kandydatów, ale bez wyrazistego wsparcia centrali. Zarówno w I, jak i II turze PiS postawiło na taktykę, w której partia Kaczyńskiego dążyła raczej do „depolaryzacji” i demobilizacji wyborców KO. A to oznacza oszczędne zaangażowanie liderów, w tym przede wszystkim Jarosława Kaczyńskiego.

Na co najmniej dwa miasta liczy Lewica. W Częstochowie – na utrzymanie władzy przez Krzysztofa Matyjaszczyka. We Włocławku na sukces senatora i wiceministra rozwoju Krzysztofa Kukuckiego, który w I turze wygrał z urzędującym prezydentem, Markiem Wojtkowskim z KO.

Spośród 748 gmin, gdzie konieczna okazała się II tura wyborów, tylko kilkanaście budzi emocje i zainteresowanie sztabów wyborczych. Cele PiS i KO są zasadniczo odrębne. KO liczy na postawienie „kropki nad i” jeśli chodzi o dominację w miastach. I to nie tylko tych największych, ale też średniej wielkości. W kampanię na jej ostatnim etapie mocno zaangażowany jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, którego zwycięstwo w I turze w Warszawie było podkreślane w trakcie wieczoru wyborczego przez premiera Donalda Tuska. PiS zaś zabiega o utrzymanie władzy.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wicepremier: Na miejscu Tuska nie chciałbym 1 maja stawać obok Andrzeja Dudy
Polityka
Senator KO od dziewięciu lat czeka na decyzję ws. postawienia go przed Trybunałem Stanu
Polityka
Szymon Hołownia powalczy o prezydenturę? Mówi o "badaniach, w których widać nadzieję"
Polityka
Jarosław Kaczyński straci immunitet? Ma być ukarany m.in. za kradzież
Polityka
Prezydent w rocznicę przystąpienia do UE wbija szpilkę premierowi. "Niestety, nie skorzystał"
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił