- Znam pana prezydenta od 17 lat i byłabym hipokrytką, gdybym się wypierała tej znajomości. Odwiedzaliśmy się i odwiedzamy, od czasu do czasu prywatnie. Byłam u pana prezydenta i pani prezydentowej w Krakowie, para prezydencka bywa u mnie. Przyjaciele? Można tak powiedzieć - mówiła w rozmowie z Radiem Zet I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska.
Podkreśliła jednocześnie, że „nigdy pan prezydent nie poprosił mnie o nic niestosownego, co zaburzałoby trójpodział władzy”.
- Spotykaliśmy się, spotykamy i będziemy się spotykać. Ja Małgorzata Manowska nie rozstrzygam w żadnej sprawie pana prezydenta, nie mam mocy sprawczych - powiedziała.
Czytaj więcej
- Może jeszcze nie "terror praworządności", ale jesteśmy blisko neo-praworządności - mówiła Małgorzata Manowska, I prezes Sądu Najwyższego w Radiu Zet. Wypowiedziała się także na temat swojej przyjaźni z prezydentem, wygaszeniu mandatów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, rozwiązaniu podziałów w wymiarze sprawiedliwości oraz swojej dymisji.
I prezes SN pytana, czy mamy — jak twierdzi prezydenta Andrzej Duda - „terror praworządności”, stwierdziła, że może nie jest to jeszcze „terror”, ale „blisko neo-praworządności jesteśmy”.