Spotkanie Andrzeja Dudy z Donaldem Tuskiem. Krzysztof Bosak mówi o możliwych groźbach

- To będzie jedno z najbardziej mroźnych, chłodnych, zimnych i wrogich spotkań w polskiej polityce, jakie od dawna obserwowaliśmy - powiedział przed rozmową prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja).

Publikacja: 15.01.2024 10:11

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja)

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja)

Foto: PAP/Paweł Supernak

Na godz. 11:00 w poniedziałek zaplanowano spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem (PO). Głównym tematem rozmów ma być wizyta szefa rządu w Kijowie. Politycy mają też rozmawiać o sprawie osadzonych w zakładach karnych byłych ministrów - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) ocenił w Polsat News, że sprawa polityki zagranicznej jest tylko pretekstem do rozmowy prezydenta z premierem, ponieważ "nie jest żadną tajemnicą, że jeżeli chodzi o kierunek ukraiński to nie ma istotnych różnic między Donaldem Tuskiem a prezydentem Andrzejem Dudą".

Czytaj więcej

Bosak apeluje do wszystkich partii. Konfederacja proponuje reset konstytucyjny

Spotkanie Duda-Tusk. Krzysztof Bosak komentuje

- Natomiast sprawy krajowe ich całkowicie dzielą. Moim zdaniem po zatrzymaniu dokonanym w Pałacu Prezydenckim, po tych próbach przejęcia prokuratury i zignorowania po raz kolejny kompetencji prezydenta, nie mogło być gorzej - dodał Bosak, współprzewodniczący Konfederacji i lider Ruchu Narodowego.

- Moim zdaniem to będzie jedno z najbardziej mroźnych, chłodnych, zimnych i wrogich spotkań w polskiej polityce, jakie od dawna obserwowaliśmy - mówił wicemarszałek. Zaznaczył, że jeśli czegoś się spodziewa to "rzeczy, których my się publicznie nie dowiemy". - To znaczy, że panowie wyartykułują nawzajem jakieś groźby wobec siebie, na zasadzie "jeżeli posuniecie się jeszcze dalej, to zrobię to", albo "jeżeli będzie tak, to my zrobimy tak". Takiej się spodziewam twardej gry i moim zdaniem obaj panowie zdają sobie sprawę, że są całkowicie na kolizyjnym kursie - powiedział.

Czytaj więcej

Mastalerek: Kaczyński powinien wysłać kwiaty albo wino Tuskowi

Lider Konfederacji: Może być znacznie gorzej

Krzysztof Bosak zaznaczył, iż uważa, że "nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być znacznie gorzej", a "poziom chaosu, który mamy w tej chwili" może się zwiększyć. - Możemy mieć kwestionowanie prawomocności działania kolejnych instytucji w państwie - podkreślił dodając, że rząd podważa prawomocność "funkcjonowania ludzi, którzy przez ostatnie kilka lat pełnili różne funkcje". - Nagle odkryli jakieś sztuczki prawne - mówił, odnosząc się do działań Adama Bodnara wobec prok. Dariusza Barskiego.

Lider Konfederacji zauważył, że w ten sam sposób może zacząć działać prezydent. - Może np. stwierdzić - co już jeden z sędziów Trybunału Konstytucyjnego podpowiada - że przysięgi kilku ministrów nie zostały złożone w sposób ważny, ponieważ przekręcili konstytucyjną rotę przysięgi - powiedział. Zaznaczył, że są opinie, iż "Rada Ministrów obraduje właściwie w niekonstytucyjnym kształcie, przez co jej kolegialne akty są nieważne".

- Za chwilę możemy iść w kierunku podważania pozycji parlamentu - dodał. - Pytanie, jak daleko chcemy jeszcze iść w tym sporze. W naszej ocenie jako Konfederacji, jeżeli obie strony nie wykażą dobrej woli i nie zechcą zrobić kroku do tyłu i szukać porozumienia, to w tym podkładaniu sobie nogi możemy zajść naprawdę jeszcze dużo dalej - podkreślił Krzysztof Bosak.

Czytaj więcej

Kwaśniewski: Wyjście Kamińskiego przed Pałac jak przedłużenie gestu Kozakiewicza

Czym jest reset konstytucyjny?

Konfederacja proponuje tzw. reset konstytucyjny, czyli przegłosowanie poprawek do konstytucji, dzięki którym będzie można zgodnie z prawem zmienić skład np. Trybunału Konstytucyjnego czy Krajowej Rady Sądownictwa tak, by żadna ze stron sporu politycznego nie kwestionowała umocowania prawnego tych instytucji.

Pytany, czy wierzy że zwaśnione strony są w stanie usiąść do stołu Krzysztof Bosak zaznaczył, że nawet państwa prowadzące wojnę są w stanie wysłać emisariuszy, by pewne rzeczy uzgodnić. - Nie mówmy, że skłócone dwie czy pięć partii politycznych nie jest w stanie ze sobą rozmawiać. Jeżeli panowie Kaczyński i Tusk się nienawidzą, to mogą wysłać swoich negocjatorów. To, czego potrzebujemy to nie to, żeby oni zaczęli się lubić. To, czego potrzebujemy, to uporządkować sytuację prawną w państwie - powiedział rozmówca Polsat News.

Według współprzewodniczącego Konfederacji, legalny, praworządny sposób dokonania zmian będzie możliwy poprzez poprawki do konstytucji. - Jeżeli mamy brak zgody co do tego, które ciała funkcjonują, jeżeli mamy już sprzeczne wyroki sądów i trybunałów, jeżeli nie mamy zgody co do składów podstawowych ciał jak Krajowa Rada Sądownictwa czy Trybunał Konstytucyjny, to wyjściem z tego jest po prostu przyjęcie wspólnie poprawek do konstytucji - podkreślił Krzysztof Bosak.

Czytaj więcej

Sondaż: Rząd czy PiS? Kto winien kryzysu związanego ze sprawą Kamińskiego i Wąsika?

- Proponujemy opcję zerową, tzn. ustanowienie od nowa nowych składów powołanych z ludzi, którzy nie są umoczeni w te obecne rozgrywki, z prawników, którzy np. pracowali w sądownictwie, nie są związani z żadnymi z tych koterii. Jak dla nas można ich nawet wylosować, bylebyśmy mieli skład, co do którego wszyscy się zgadzamy, że wyroki respektujemy, a nie że będą niektórzy chodzić i mówić, jak w sprawie ułaskawienia - jedni mówią "mamy orzeczenie TK", a drudzy mówią "to nie jest TK, my mamy lepszy, w Luksemburgu, TSUE" - mówił wicemarszałek Sejmu.

Z zapowiedzi Bosaka wygłoszonej 12 stycznia wynika, że w tym tygodniu Konfederacja ma przedstawić szczegóły "resetu konstytucyjnego".

Na godz. 11:00 w poniedziałek zaplanowano spotkanie prezydenta Andrzeja Dudy z premierem Donaldem Tuskiem (PO). Głównym tematem rozmów ma być wizyta szefa rządu w Kijowie. Politycy mają też rozmawiać o sprawie osadzonych w zakładach karnych byłych ministrów - Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.

Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak (Konfederacja) ocenił w Polsat News, że sprawa polityki zagranicznej jest tylko pretekstem do rozmowy prezydenta z premierem, ponieważ "nie jest żadną tajemnicą, że jeżeli chodzi o kierunek ukraiński to nie ma istotnych różnic między Donaldem Tuskiem a prezydentem Andrzejem Dudą".

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
„Nie chcemy polexitu, tylko reformy Unii Europejskiej”. Konwencja wyborcza PiS
Polityka
Rada ministrów na śmieciówkach. Jak zarabiali członkowie rządu w zeszłym roku?
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Sondaż: Broń atomowa USA w Polsce dzieli Polaków
Polityka
Hekatomba małych partii. Pod nóż idą ugrupowania m.in. Kołodziejczaka, Piecha i „Jaszczura”