W rozmowie z Polsat News minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, mówiła między innymi o Adamie Glapińskim. Jak powiedziała, „nie należy wyprowadzać prezesa NBP z jego gabinetu, bo to faktycznie mogłoby zostać odebrane przez rynki”. - Natomiast powinien odpowiedzieć za to, co robił przez ostatnie lata. Uważam, że dołożył się w sposób istotny do zagrożenia w zakresie bezpieczeństwa ekonomicznego kraju - stwierdziła. - Bank centralny jest od stabilizacji cen. To jest jego zadanie. A bank centralny nakręcał inflację w Polsce - dodała.
Paulina Hennig-Kloska przyznała także, że „jestem zwolenniczką pójścia ścieżką Trybunału Stanu”. - Trzy obszary, za które pan prezes może ponieść odpowiedzialność. Po pierwsze naruszenie zasady konstytucyjnej, że bank centralny nie może finansować polityki rządu, pośrednio ją finansował, bo skupował obligacje (…) - powiedziała minister. - Po drugie osłabianie złotego z premedytacją, by wpłacić wyższy zysk do budżetu NBP w kryzysie covidowym. Ostatnia rzecz to naruszenie powagi. Prezesowi NBP nie wolno uwikłać się w politykę. Tymczasem uwikłał się w kampanię wyborczą po jednej stronie - podkreśliła.
Czytaj więcej
Atak na prezesa Narodowego Banku Polskiego to atak na cały bank, na Polskę – przekonywał w piąte...
Paulina Hennig-Kloska o pracach nad budżetem. Będzie wysoki deficyt
Minister klimatu i środowiska podczas rozmowy przyznała także, że deficyt budżetowy na 2024 roku "faktycznie będzie wysoki". - Udało nam się i panu ministrowi (finansów, Andrzejowi Domańskiemu - red.) znaleźć pieniądze na podwyżki dla nauczycieli, sfery budżetowej, wiele dodatkowych zadań - powiedziała. - W moim przypadku również na likwidację nielegalnych wysypisk śmieci - dodała minister.
Jak stwierdziła Hennig-Kloska, „deficyt wzrośnie w stosunku do ustawy budżetowej PiS, w sposób niewielki". Zaznaczyła też, że powiększenie deficytu będzie mniejsze niż 30 miliardów