W niedzielę w Reno w stanie Nevada odbył się wiec wyborczy Donalda Trumpa. Podczas wystąpienia były prezydent USA zapewnił, że jeśli wygra wybory w 2024 roku, w których zapowiedział start, będzie prowadził ostrą politykę migracyjną. - W związku z bezprecedensową liczbą milionów nielegalnych cudzoziemców Bidena, którzy najeżdżają nasz kraj, zdrowy rozsądek nakazuje, by kiedy zostanę ponownie wybrany, rozpocząć, a nie mamy wyboru, największą operację deportacji w historii Ameryki – stwierdził. 

Czytaj więcej

Donald Trump: Jeśli zostanę prezydentem będę dyktatorem tylko jeden dzień

Donald Trump o migrantach: Zatruwają nam krew. Położę kres pladze przemocy 

Jak powiedział Trump, „kiedy wróci do Białego Domu, pierwszego dnia zakończy politykę otwartych granic administracji Bidena i na mocy ustawy o wrogich cudzoziemcach usunie ze Stanów Zjednoczonych wszystkie osoby, które są członkami gangów, handlarzami narkotyków czy członkami karteli lub są o to podejrzewane”. - Raz na zawsze położę kres pladze przemocy ze strony nielegalnych cudzoziemców - zaznaczył.

Agencja Reutera przypomina, że podczas swojej prezydentury Joe Biden, który stale krytykowany jest przez Donalda Trumpa, prowadzi bardziej humanitarnąpolitykę imigracyjną. Zmaga się on jednak z rekordową liczbą imigrantów. Wielu jest postrzegane jako słaby punkt kampanii wyborczej obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.

W ten sam weekend, podczas innego wiecu, który odbył się w Durham w stanie New Hampshire, Trump także negatywnie wypowiadał się o migrantach i stwierdził, że „zatruwają krew kraju”.