Gdula: Donald Tusk musi wykazać się twardością i zdolnościami mediacyjnymi. Poważnie potraktuje swoje zadanie
Gdula skomentował także, jak wygląda współpraca między partiami. - Nie widzę większych trudności, jeśli chodzi o współpracę między naszymi siłami politycznymi. Zwycięża jednak rozsądek i wzięcie pod uwagę głosów obywateli i obywatelek - zapewnił. - Zdecydowana większość opozycji rozumie, że dostała mandat na rządzenie – ludzie wyrazili mocną wolę, żeby te siły ze sobą współpracowały. Myślę, że ten miks polityków, którzy wskazywani są jako prawdopodobne osoby, które obejmą stanowiska rządowe, jest dobry. Są osoby bardzo doświadczone, jak Donald Tusk, ale i nowe postaci, które są w stanie wnieść nowe pomysły do tego rządu - dodał. - To dobry miks doświadczenia i świeżości. Jest też wola wprowadzenia nowej atmosfery – po PiS jest odwilż. To napędza, bo chce się pokazać, że jest się lepszym, innym i że jest możliwy inny styl uprawiania polityki, że jest możliwa ulga dla ludzi - podkreślił.
Polityk, zapytany został, czy przed wyborami był sceptycznie nastawiony do Donalda Tuska i Platformy Obywatelskiej. - Byłem sceptyczny wobec takiej polityki, że teraz wszyscy powinni się zjednoczyć wokół Donalda Tuska i iść z jedną listą. Mam wrażenie, że wynik tych wyborów jest efektem tego, że były trzy listy opozycyjne - powiedział Gdula. - Tak naprawdę udało się osiągnąć ten efekt, o który mi chodziło. Nie można zamykać oczu na rzeczywistość – PO pod wodzą Donalda Tuska osiągnęła najlepszy wynik na opozycji i to on ma najmocniejszy mandat do przewodzenia tej ekipie. Ale to będą inne rządy niż były przed PiS – choćby ze względu na liczbę podmiotów między którymi trzeba mediować. Donald Tusk będzie musiał wykazać się z jednej strony twardością a z drugiej zdolnościami mediacyjnymi. Sądzę, że ze względu na swoje doświadczenie i stawkę bardzo poważnie potraktuje swoje zadanie i będzie chciał je potraktować jak najlepiej - dodał polityk Lewicy.
Gdula odniósł się także do tego, że Grupa posłów Polska 2050-TD i KO wniosła do Sejmu projekt nowelizacji ustawy dotyczącego wsparcia odbiorców energii. Politycy proponują przywrócenie obliga giełdowego i liberalizację zasad budowy farm wiatrowych. Projekt został już skrytykowany i wywołał lawinę komentarzy. - Ten nowy styl powinien polegać też na tym, że projekty składane w Sejmie są jak najbardziej dopracowane, przemyślane. Nie ma nagłej pracy legislacyjnej, za co był krytykowany PiS - powiedział. - Ale patrząc na prace w Sejmie ze spokojem podchodzę do opowieści o tym, że mamy do czynienia z jakimś skandalem. Ustawę wiatrakową można poprawić w komisji, po to one są - dodał.
Prof. Gdula: Postulaty Lewicy? Nie składamy broni, będziemy walczyć i przekonywać koalicjantów
Jak powiedział Gdula, „prezydent Duda nie ma jakichś wielkich stawek politycznych”. - Myślę, że trudno mu będzie zawalczyć o przywództwo w PiS, zresztą jego środowisko deklaruje, że nie ma takich planów. Moim zdaniem te 1,5 roku mógłby wykorzystać na to, żeby trochę zmienić swój wizerunek i wsłuchać się w głos obywateli, którzy zdecydowali, że ma się skończyć styl PiS, który trwał te osiem lat - powiedział. - Jest oczywiście częścią tego obozu, ale mógłby też wziąć pod uwagę głos Polek i Polaków i nie rzucać kłód pod nogi. Mógłby na przykład pomoc uzyskać środki z KPO. To niezrozumiałe, dlaczego ma to być blokowane w imię partyjnych interesów - dodał.
Prof. Maciej Gdula zapytany został również, czy wyborcy Lewicy nie będą zawiedzeni, że nie zostaną zrealizowane wszystkie postulaty tej partii. - Lewica jasno mówiła w kampanii, że silna pozycja lewicowych sił w parlamencie to są większe szanse na realizację postulatów związanych z prawami człowieka czy tzw. światopoglądowych - powiedział polityk Lewicy. - Ta pozycja nie jest dziś bardzo silna, ale nie składamy broni. Będziemy walczyć i przekonywać swoich koalicjantów do realizacji jak najbardziej progresywnych zmian, jeśli chodzi świeckie państwo, jeśli chodzi o prawa kobiet, jeśli chodzi o prawa osób LGBT - zapewnił. - Chętnie byśmy widzieli kogoś innego w pałacu prezydenckim, ale na razie jeszcze będzie tam Andrzej Duda. Takie naprawdę głębokie zmiany są pewnie możliwe wtedy, kiedy zmieni się lokator pałacu prezydenckiego - ocenił.