To była pierwsza taka wspólna konferencja liderów opozycji od wielu miesięcy. W czwartek, 17 sierpnia w Senacie liderzy PO, PSL, Lewicy i Polski 2050 oraz reprezentujący samorządowców i kierujący pracami negocjatorów senator Zygmunt Frankiewicz ogłosili porozumienie zwane paktem senackim 2023. – To jest naprawdę bardzo ważny dzień – podsumował Donald Tusk. Pierwsze rozmowy dotyczące Senatu odbyły się jeszcze jesienią 2022 roku. – Trwało to długo, bo i charaktery różne, ale dogadaliśmy się – podsumował współprzewodniczący Lewicy Włodzimierz Czarzasty.
Pakt senacki 2023 – podobnie jak w 2019 roku – zakłada, że partie opozycyjne będą wystawiać po jednym kandydacie w okręgu. I tak jak pisała już „Rzeczpospolita", politycy opozycji, z którymi rozmawialiśmy, są optymistycznie nastawieni, jeśli chodzi o szanse utrzymania Senatu.
Czytaj więcej
Ogłoszenie paktu senackiego przez liderów antypisowskiej opozycji miało być symboliczną zapowiedzią wspólnego wystąpienia po wyborach i ogłoszenia rozpoczęcia prac nad koalicją po zwycięskich wyborach.
Kto nowym marszałkiem Senatu
Już w środę poznaliśmy rekomendacje Koalicji Obywatelskiej do Senatu. Są wśród nich Grzegorz Schetyna, Tomasz Grodzki, Małgorzata Kidawa-Błońska, Tomasz Lenz, Adam Bodnar, Gabriela Morawska-Stanecka, Rafał Grupiński czy Waldy Dzikowski. Do Senatu startuje też prezydent Inowrocławia Ryszard Brejza.
Kto zostanie nowym marszałkiem po wyborach – oczywiście jeśli optymizm polityków opozycji się potwierdzi? Podobnie jak w przypadku potencjalnych kandydatów na nowych ministrów w hipotetycznym rządzie opozycji rzadko padają konkretne kandydatury czy nazwiska, nawet w bardzo kuluarowych rozmowach. W czwartek jeden z naszych rozmówców zwrócił tylko uwagę, że wicemarszałek Małgorzata Kidawa-Błońska wydaje się jedną z naturalnych i najpoważniejszych obecnie kandydatek. W tym kontekście pojawia się też czasami nazwisko Grzegorza Schetyny i prof. Adama Bodnara. – Tusk ułoży wszystko po swojemu – ucina rozmówca z PO.