Prawo Bidena lepsze niż mur Trumpa

Coraz mniej nielegalnych imigrantów forsuje południową granicę USA. Ale nowe regulacje są podważane w sądzie.

Aktualizacja: 04.08.2023 06:52 Publikacja: 04.08.2023 03:00

Liczba nielegalnych imigrantów spadła z 7,5 tys. do 3 tys. dziennie. Na zdjęciu: latynoska rodzina n

Liczba nielegalnych imigrantów spadła z 7,5 tys. do 3 tys. dziennie. Na zdjęciu: latynoska rodzina na granicy Meksyku z USA

Foto: Isaac GUZMAN / AFP

Liczba migrantów bez wizy lub dokumentów pobytowych przechodzących przez amerykańską granicę spadła z 7500 do 3000 dziennie. W czerwcu władze graniczne zatrzymały 145 tys. osób próbujących przedostać się do USA. To wciąż wysoka liczba, ale najniższa od lutego 2021 r. i o 43 proc. mniejsza od rekordowej, odnotowanej w grudniu ub.r.

W okresie, gdy nieautoryzowane przejścia biły rekordy, straż graniczna miała pełne ręce roboty, władze imigracyjne nie nadążały z rozpatrywaniem podań o azyl, a przygraniczne społeczności protestowały przeciwko napływowi migrantów, często – po morderczej przeprawie do i przez granicę – potrzebujących jedzenia, schronienia i pomocy medycznej. Natomiast republikanie oskarżali administrację Joe Bidena za doprowadzenie do historycznego kryzysu na południowej granicy.

Czytaj więcej

Mocne wejście Donalda Trumpa

Aplikacja CBP One

Drastyczny spadek liczby migrantów przechodzących przez granicę bez pozwolenia Ameryka zawdzięcza nowym przepisom wprowadzonym przez administrację Joe Bidena. Na ich mocy miesięcznie do 30 tys. obywateli Kuby, Haiti, Nikaragui i Wenezueli może uzyskać pozwolenie na dwuletni pobyt i pracę w USA, choć bez możliwości ubiegania się o stały pobyt czy obywatelstwo. Muszą tylko mieć sponsora w USA, złożyć podanie internetowo i poza granicami Stanów Zjednoczonych czekać na odpowiedź. To – zdaniem władz amerykańskich – znacznie rozładowuje kryzys na granicy, a migrantom oszczędza niebezpiecznej wyprawy na północ i konieczności korzystania z kosztownej pomocy przemytników.

Ci, którzy już znajdują się przy granicy, mają za pomocą aplikacji CBP One na smartfonie umówić się na spotkanie z przedstawicielami władz imigracyjnych na jednym z 26 przejść na 2000-milowej granicy.

Władze argumentują, że ten system nie tylko zaprowadził porządek i pozwolił na większą kontrolę przejść granicznych. – Administracja Biden–Harris stworzyła prawne ścieżki do migracji i to daje pozytywne efekty – podał w oświadczeniu Departament Bezpieczeństwa Krajowego, podkreślając, że od 11 maja liczba migrantów z tych krajów próbująca się nielegalnie przedostać przez granicę spadła o 89 proc.

Czytaj więcej

Prezydent Meksyku krytykuje postawienie zarzutów Donaldowi Trumpowi

Niestety, nie wszystkim się te nowe prawa spodobały i są sądownie podważane. W trzech pozwach sądowych republikańskie stany oskarżają administrację Bidena o „degradowanie bezpieczeństwa granicy” i przekroczenie swoich kompetencji poprzez „stworzenie programu wizowego, który pozwala setkom tysięcy obcokrajowców na wjazd do Stanów Zjednoczonych”. Jedna z rozpraw ma się odbyć już pod koniec sierpnia.

Krytycy i obrońcy praw imigrantów argumentują, że przepisy zakładające konieczność czekania na odpowiedź władz imigracyjnych poza granicami USA podważają misję Ameryki, a mianowicie: opieki nad uchodźcami uciekającymi przed przemocą, prześladowaniami i biedą. – Ameryka porzuciła swoją rolę humanitarną, jaką pełniła w regionie – twierdzą obrońcy praw imigrantów. Twierdzą też, że zniechęcają ich przed podróżą do USA i narażają na niebezpieczeństwo w swoim kraju.

Kreska na piasku

– Nie każdy może skorzystać z możliwości uzyskania tego azylu, bo nie spełnia warunków – orzekł sędzia okręgowy z Kalifornii Jon S. Tigar, dodając, że przepisy te nie mają podstaw prawnych, i zarządził ich zawieszenie. Eksperci przewidują, że sprawa ta po sądzie apelacyjnym trafić może nawet na agendę Sądu Najwyższego.

Aktywiści argumentują też, że nie każdy migrant ma dostęp do smartfona i internetu czy umiejętność jego obsługi, co ogranicza ich możliwości umówienia się na rozmowę na granicy i złożenia podania o azyl. Co więcej, dzienna liczba spotkań z przedstawicielami imigracyjnymi na granicy jest ograniczona do 1450. – CBP One tworzy wirtualną listę oczekujących, która ogranicza dostęp do procedur azylowych, udostępniając go tylko najbardziej uprzywilejowanym – twierdzą w pozwie sądowym grupy walczące o prawa imigrantów, takie jak Al Otro Lado czy Haitian Bridge Alliance.

– Administracja przekształciła południową granicę w nic nieznaczącą kreskę na piasku – orzekł sędzia okręgowy Kent Wetherell w marcu, w jeszcze jednym pozwie, który podważa tzw. parol humanitarny, w ramach którego migranci, po przekroczeniu granicy i złożeniu podania o azyl, po stronie amerykańskiej czekają, czasem latami, na decyzję sądu imigracyjnego. Z tego przywileju skorzystało w ub.r. prawie 600 tys. osób.

Sądowe batalie podważające przepisy obecnej administracji próbującej zaprowadzić porządek i kontrolę na granicy oraz to, że – jak donoszą eksperci – trendy migracyjne w stronę Stanów Zjednoczonych jednak nie słabną, bo tysiące mieszkańców Ameryki Południowej i Środkowej są w drodze na północ, może oznaczać, że spadek liczby nieautoryzowanych przejść przez granicę okaże się tymczasowy.

Liczba migrantów bez wizy lub dokumentów pobytowych przechodzących przez amerykańską granicę spadła z 7500 do 3000 dziennie. W czerwcu władze graniczne zatrzymały 145 tys. osób próbujących przedostać się do USA. To wciąż wysoka liczba, ale najniższa od lutego 2021 r. i o 43 proc. mniejsza od rekordowej, odnotowanej w grudniu ub.r.

W okresie, gdy nieautoryzowane przejścia biły rekordy, straż graniczna miała pełne ręce roboty, władze imigracyjne nie nadążały z rozpatrywaniem podań o azyl, a przygraniczne społeczności protestowały przeciwko napływowi migrantów, często – po morderczej przeprawie do i przez granicę – potrzebujących jedzenia, schronienia i pomocy medycznej. Natomiast republikanie oskarżali administrację Joe Bidena za doprowadzenie do historycznego kryzysu na południowej granicy.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Rozszerzenie UE w polu zainteresowania nowego polskiego komisarza
Polityka
Kamala Harris na prezydenta USA? Barack Obama przerwał milczenie
Polityka
Unia Europejska przekaże Ukrainie zyski z zamrożonych aktywów Rosji. Ursula von der Leyen: Nie ma lepszego symbolu
Polityka
Mariusz Kamiński w europarlamencie. „Panie komisarzu, pan jest głuchy i ślepy?”
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Polityka
Nigeryjski pomysł na protesty. Policja konfiskuje opony w całym kraju