Aborcja. Fundamentalny spór Ameryki

Dostęp do aborcji w USA staje się trudniejszy, a niewielu Amerykanów popiera zupełne zakazy usuwania ciąży.

Publikacja: 14.07.2023 03:00

Protest przeciwników zakazów aborcyjnych, Waszyngton, kwiecień 2023 r.

Protest przeciwników zakazów aborcyjnych, Waszyngton, kwiecień 2023 r.

Foto: ANDREW CABALLERO-REYNOLDS/AFP

Dwie trzecie Amerykanów, w tym mieszkańcy konserwatywnych stanów, gdzie wprowadzone zostały najsurowsze zakazy aborcji, jest za jej legalnością w pierwszym etapie ciąży. Niewielu dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, około 10 procent, popiera zupełne zakazy usuwania ciąży. To wyniki sondażu przeprowadzonego przez Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research pod koniec czerwca.

Tymczasem dostęp do zabiegów przerywania ciąży staje się coraz trudniejszy.

Czytaj więcej

Mężczyzna z Teksasu zabił dziewczynę po tym, jak dokonała aborcji

Setki nowych projektów

W ciągu ostatniego roku jedna czwarta stanów, w tym Alabama, Arkansas, Idaho, Kentucky, Tennessee i Dakota Południowa, wprowadziła przepisy prawie w zupełności zakazujące usuwania ciąży. W kilku innych stanach ograniczono czas, od którego nie można poddać się aborcji. I tak w Georgii – po 6. tygodniu, w Nebrasce po 12., w Arizonie po 15., a w Utah po 18. tygodniu ciąży.

To rezultat historycznego orzeczenia amerykańskiego Sądu Najwyższego, który w czerwcu ubiegłego roku wycofał konstytucyjne prawo do usuwania ciąży, zatwierdzone 50 lat wcześniej w decyzji Roe v. Wade.

Czytaj więcej

USA: Dakota Północna zakazuje niemal wszystkich aborcji

Tzw. decyzją Dobbs sąd dał zielone światło poszczególnym stanom do regulowania dostępu do aborcji według własnego uznania. Od tego momentu w całym kraju przedstawiono prawie 800 projektów ustaw dotyczących aborcji, w których połowa zakłada ograniczenie dostępu, a druga połowa – zgłoszona w stanach liberalnych – daje gwarancje jej wykonywania.

Między stanami

Tam gdzie zostały zatwierdzone, nowe przepisy sprawiły, że liczba aborcji spadła o około 25 tysięcy w okresie od lipca 2022 r. do marca 2023 r.. Pozostawiły samym sobie setki kobiet, które mają zagrożone ciąże, ale lekarze niepewni nowych przepisów boją się podejmowania decyzji ratujących życie. Podobnie jak w Polsce media donoszą o skrajnych przypadkach np. zgwałconej 10-latki, która jedzie do innego stanu, by usunąć ciążę, kobiet zmuszonych donosić ciążę do końca, by urodzić dziecko mocno upośledzone, lub tych, których życie jest zagrożone, a nie mogą uzyskać pomocy.

Czytaj więcej

Kobiety, którym odmówiono aborcji, pozywają Teksas

Podczas gdy w jednych stanach zamknięto kliniki aborcyjne, w tych bardziej liberalnych tego rodzaju ośrodki przeżywają oblężenie pacjentek spoza granic stanu. W prawie połowie stanów usuwanie ciąży jest dozwolone do 20–27 tygodnia. Planned Parenthood w Illinois podaje, że w ich przychodniach przybyło 54 procent pacjentek korzystających z chirurgicznego i farmakologicznego usuwania ciąży. Jeszcze większy, bo 164-procentowy, wzrost pacjentek odnotowała Hey Jane, wirtualna klinika wysyłająca tabletki poronne.

Konekwencje polityczne

Decyzja Dobbs wprowadziła nie tylko zawirowania społeczne, ale również odbiła się silnym piętnem w polityce, zmuszając wielu wyborców do przemyślenia swojego podejścia do moralnie trudnego tematu.

Przez dekady polityka wokół aborcji była niezmienna. Republikanie dążyli do obalenia postanowienia Roe v. Wade z 1973 r. legalizującego aborcję i tym motywowali swoich wyborców. Demokraci natomiast nie wdawali się w dyskusje na ten temat. Rok temu partie zamieniły się miejscami, jeśli chodzi o emocje wokół prawa do usuwania ciąży.

– Zagrożenie, że kobiety tracą przywilej, na którym polegały przez 50 lat, zmobilizował, podburzył i zjednoczył ludzi – podsumowała nastroje wśród demokratycznych wyborców w wywiadzie dla NPR demokratyczna gubernator Michigan Gretchen Whitmer.

Czytaj więcej

Mężczyzna z Teksasu pozywa trzy kobiety za pomoc jego byłej żonie w zdobyciu tabletek aborcyjnych

W jej stanie w ubiegłym roku w referendum wyborcy decydowali o tym, czy ustanowić w lokalnej konstytucji prawo do usuwania ciąży i do antykoncepcji. Frekwencja w tamtych wyborach poszybowała w górę, dzięki czemu Whitmer bez trudu pokonała swojego republikańskiego oponenta. – To kwestia, która zupełnie zmieniła nastroje. Obie izby stanowego parlamentu przeszły w ręce demokratów, czego nie widzieliśmy od 40 lat – powiedziała Whitmer, przypominając, że Michigan, podobnie jak Pensylwania, będzie jednym z kluczowych stanów w wyborach prezydenckich 2024.

Ubiegający się o kolejną kadencję prezydent Joe Biden, który jest wyznania katolickiego i na początku swej kariery politycznej krytykował prawo do aborcji, teraz zmuszony jest do uwzględnienia tego tematu podczas kampanii wyborczej. – Kwestia ta stała się fundamentalną, decydującą, na kogo wyborcy będą głosować – mówi w wywiadzie dla NPR ankieterka z Nebraski.

Tak już było w połówkowych wyborach do Kongresu w 2022 r. Dostęp do aborcji stał się jednym z głównych tematów i zmobilizował wyborców w całym kraju. Kandydaci przedstawiali prawo do usuwania ciąży jako kwestie wolności, oskarżając przy tym republikanów o ekstremizm. Dzięki temu demokratom lepiej poszło w wyborach połówkowych, niż się spodziewano: utrzymali większość w Senacie, a w Izbie Reprezentantów stracili mniej miejsc, niż przewidywano.

Dylemat republikanów

Po decyzji Dobbs republikanie stracili cel wieloletniej walki i teraz spotykają się z niewygodnymi pytaniami, czego chcą teraz: totalnego zakazu, zakazu po 6. tygodniu ciąży, zakazu pigułek aborcyjnych? A co z sytuacjami wyjątkowymi?

Republikanie muszą strategiczne podejść do tych pytań, bo większość Amerykanów, w tym nie tylko demokraci, ale też niezależni wyborcy, a przede wszystkim wiele kobiet, nie pochwala decyzji Dobbs.

Jak pokazują ogólnokrajowe sondaże, w ciągu ostatniego roku wielu Amerykanów zrewidowało swoje podejście do tej skomplikowanej kwestii. – Wciąż jest wiele ambiwalencji wokół aborcji. Niemniej jednak odnotowujemy więcej poparcia dla tej kwestii niż wcześniej – mówi w wywiadzie dla „New York Timesa” Lydia Saad z Gallupa, instytutu badającego opinię publiczną.

Dwie trzecie Amerykanów, w tym mieszkańcy konserwatywnych stanów, gdzie wprowadzone zostały najsurowsze zakazy aborcji, jest za jej legalnością w pierwszym etapie ciąży. Niewielu dorosłych mieszkańców Stanów Zjednoczonych, około 10 procent, popiera zupełne zakazy usuwania ciąży. To wyniki sondażu przeprowadzonego przez Associated Press-NORC Center for Public Affairs Research pod koniec czerwca.

Tymczasem dostęp do zabiegów przerywania ciąży staje się coraz trudniejszy.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Unia Europejska zmienia zdanie. Zielony Ład w odwrocie
Polityka
Dynastie polityczne. Nowe pokolenie "arystokracji" przejmuje władzę w Rosji
Polityka
Nowa wersja pamięci Niemiec. Krytyka rządowego projektu kultury pamięci
Polityka
Widmo autorytaryzmu w Gruzji. Czy dawna republika wróci pod skrzydła Rosji?
Polityka
Zamieszki w Nowej Kaledonii. Francja wysyła więcej policji i szuka porozumienia