Hołownia i Kosiniak-Kamysz na wspólnej drodze

Pod hasłem „trzeciej drogi” PSL i Polska 2050 podpisały umowę koalicyjną przed październikowymi wyborami do Sejmu.

Publikacja: 28.04.2023 00:04

Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia

Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia

Foto: PAP/Tomasz Gzell

Konferencja prasowa Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni przed Sejmem zaczęła się w czwartek nieco po czasie (co wynikało z niewielkiego spóźnienia samego Hołowni), ale politycy zarówno jednej, jak i drugiej partii podkreślają, że czas na ogłoszenie koalicji jest idealny. – Tuż przed majówką wysyłamy mocny sygnał o konsolidacji. Po raz pierwszy opozycja nie tylko mówi o budowie bloków, ale też działa. Wyborcy będą mieli dobry temat do rozmów – mówi jeden z naszych informatorów. Nowa koalicja wyborcza ujawniła też umowę koalicyjną. To był jeden z warunków Polski 2050, która od początku chciała, by umowa była jawna i od pierwszego momentu dostępna dla opinii publicznej. Rozmowy w sprawie konkretnych zapisów toczyły się w wąskim gronie wiele dni, niemal do ostatniej chwili przed ogłoszeniem porozumienia.

W umowie jest minimum programowe (tzw. lista wspólnych spraw), zapis o powołaniu dwóch ściśle współdziałających sztabów wyborczych, podziale subwencji 1:1. Dwie partie mają też przedstawić w odpowiednim momencie po 460 osób na listy wyborcze. Ich zatwierdzenie wymaga kontrasygnaty zarówno Kosiniaka-Kamysza, jak i Hołowni.

Czytaj więcej

PSL i Polska 2050 pójdą razem do wyborów. "Trzecia droga. Mówimy 'nie' starej polityce"

W trakcie konferencji wybrzmiewały akcenty dotyczące „trzeciej drogi”, którą jest ta koalicja. I tego, że jej powstanie to krok w kierunku nowej polityki. – Dość już tej polityki, która zwraca się ku politykom, ku ich sporom, problemom i układankom – podkreślał w czwartek Szymon Hołownia.

Nowa polityka oznacza też wspomnianą wcześniej jawność ustaleń. Podobnie – na co wielokrotnie powoływali się politycy Polski 2050 – było w Czechach, gdzie dwa bloki opozycji wygrały wybory. Jakość porozumienia i jego jawność ma się przełożyć (taki przynajmniej jest cel) na bardzo mocny dwucyfrowy wynik. – 15 proc. to start, liczę, że będziemy w stanie pokazać trend wzrostowy szybko. 20 proc. chciałbym zobaczyć w kampanii wyborczej – mówił Hołownia. Komitet koalicyjny, by wejść do Sejmu musi przekroczyć 8 proc.

Czytaj więcej

Jacek Nizinkiewicz: Nie może być wrogów na opozycji

Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył z kolei, że nowa koalicja jest otwarta na współpracę z innymi środowiskami, w tym przede wszystkim z organizacjami samorządowymi. Z kuluarów słyszymy, że chodzi przede wszystkim o mniejsze organizacje samorządowe, a nie np. stowarzyszenie Tak! Dla Polski, gdzie jest wielu samorządowców związanych z Platformą Obywatelską.

Co dalej? Koalicja ma pokazać m.in. szefów sztabów (będą to dwie osoby, sztaby mają być oddzielne, ale ściśle ze sobą współpracujące). W kolejnych tygodniach pojawi się też nazwa wspólnego komitetu, chociaż nie jest jeszcze przesądzone, czy będzie rzeczywiście całkowicie nowa.

Jakość porozumienia i jego jawność ma się przełożyć (taki przynajmniej jest cel) na bardzo mocny dwucyfrowy wynik.

Planowane są też kolejne aktywności w prekampanii wyborczej. Umowa koalicyjna obecnie zawiera zapisy tylko dla Polski 2050 i dla PSL, w tym wspomniany podział subwencji i ramowy podział miejsc. Koalicję Polską tworzy jeszcze m.in. Unia Europejskich Demokratów (z Jackiem Protasiewiczem i Elżbietą Bińczycką). Kolejne elementy koalicji mają być sukcesywnie do niej dołączane w kolejnych miesiącach.

Oficjalne zawiązanie koalicji szybko skomentował lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. „PSL+Polska 2050 – powodzenia! Teraz wszyscy naprzód. Łączy nas jeden cel: zwycięstwo”, stwierdził lider PO. Dla samej Platformy w najbliższych tygodniach będą liczyć się przygotowania do marszu zapowiedzianego na 4 czerwca. Kosiniak-Kamysz i Hołownia zapowiedzieli na ten dzień własne „niespodzianki”, ale bez zdradzania, o co dokładnie chodzi.

Wraz z podpisaniem umowy koalicyjnej PSL–Polska 2050 kończy się pewien etap niepewności dla jednej i dla drugiej strony, ale też dla całej opozycji.

A liderzy Polski 2050 i PSL deklarowali, że celem, poza mocnym dwucyfrowym wynikiem, jest też współrządzenie po wyborach parlamentarnych. Ale z osobnymi klubami parlamentarnymi (to również zapisano w umowie koalicyjnej). Nie będzie też fuzji obydwu partii.

Konferencja prasowa Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni przed Sejmem zaczęła się w czwartek nieco po czasie (co wynikało z niewielkiego spóźnienia samego Hołowni), ale politycy zarówno jednej, jak i drugiej partii podkreślają, że czas na ogłoszenie koalicji jest idealny. – Tuż przed majówką wysyłamy mocny sygnał o konsolidacji. Po raz pierwszy opozycja nie tylko mówi o budowie bloków, ale też działa. Wyborcy będą mieli dobry temat do rozmów – mówi jeden z naszych informatorów. Nowa koalicja wyborcza ujawniła też umowę koalicyjną. To był jeden z warunków Polski 2050, która od początku chciała, by umowa była jawna i od pierwszego momentu dostępna dla opinii publicznej. Rozmowy w sprawie konkretnych zapisów toczyły się w wąskim gronie wiele dni, niemal do ostatniej chwili przed ogłoszeniem porozumienia.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Kowal: Głos na PiS w wyborach europejskich? W dużym stopniu głos na Putintern
Polityka
Andrzej Duda ułaskawił byłych agentów CBA. "Zanim się obejrzymy, gotów będzie ułaskawić cały PiS"
Polityka
Odesłać młodych Ukraińców na Ukrainę? Dworczyk: Wielu wyjechało łamiąc prawo
Polityka
Wybory do PE. Cezary Tomczyk mówi, że KO chce wygrać z Niemcami
Polityka
Europoseł PiS mówi, że "to jest już inna UE". Czy Polska powinna ją opuścić?